- Grzegorz Grabowski
- "Świat Inflant" 2011
Grzegorz Grabowski - Iwieniec i reszta
Dom Polski w Iwieńcu zarządzany przez Bogusławę Sobol od dłuższego czasu nie spełniał roli organizatora życia kulturalno–oświatowego, lecz był warowną twierdzą określonej, antyprezydenckiej opcji politycznej. Wstęp do niego mieli jedynie nasi, czyli ci Polacy, których szczuto obietnicą bezpłatnej wizy, otrzymaniem Karty Polaka czy paczki żywnościowo–odzieżowej w zamian za poparcie dla grupy Andżeliki Borys. W bibliotece kiszono dary z Polski, tak że, po otwarciu tej twierdzy, trzeba było popsute produkty i zbutwiałą odzież wywozić traktorem. Atmosferę wrogości wobec reżimowych Polaków i lokalnych władz białoruskich– powiatowych i miejskich podtrzymywali dyplomaci i wysłannicy, w tym parlamentarni z RP. Na każdym kroku manifestowali pogardę wobec Białorusinów, a na uroczystościach odwracali się do nich plecami, pomijając ich oczywiście przy przywitaniach. Był to nie tylko brak dyplomacji, ale i elementarnej kultury i wywoływał pejoratywne na Inflantach określenie: Polskie pany.