Pobierz Akant 2024 nr 9
Pobierz Akant 2024 nr 9
Odczuwam pewien rodzaj szczęścia ze „zdobycia” Naroczy, z kąpieli w tym największym białoruskim jeziorze. Paradoksalnie nie dokonałem tego nigdy w Śniardwach, mając z tym olbrzymem jedynie kilkuminutowy kontakt, gdy zahaczyliśmy onegdaj jachtem o jedną z jego rubieży w czasie mazurskiej przygody żaglowej. Wykąpałem się zaś w białoruskiej Naroczy (!)
Litwa chyba wciąż jest najmniej znanym przeciętnemu Polakowi krajem wśród naszych sąsiadów. Przynajmniej w dziedzinie znajomości języka, kultury i obyczajów. To się, oczywiście, odbija także na znajomości literatury litewskiej oraz wydaniach jej polskich przekładów. Do niedawna Litwa odstawała pod tym względem od pozostałych literatur sąsiednich. Niemniej, obecne stulecie, a szczególnie bieżąca dekada charakteryzują się znacznym wzrostem zainteresowania wydawców, a zwłaszcza aktywności tłumaczy. Ci ostatni wywodzą się głównie z dwóch środowisk – lituanistów z polskich uczelni oraz literatów pochodzących z polskiej mniejszości na Litwie. Obydwa środowiska są coraz bardziej aktywne w polskiej prasie literackiej. Dość wymienić monograficzny numer 3/173 lubelskiego kwartalnika Akcent zatytułowany Litwa, bardzo bliska nieznajoma i obszerną wkładkę o kulturze litewskiej pt. Pogoń literacka przez Litwę w numerze 3/121 rzeszowskiego czasopisma Fraza.
Impresjoniści skupiali się na uchwyceniu chwilowych efektów tworzonych przez światło czy zjawiska występujące w przyrodzie. Portretowali codzienność, skupiając się na jej pozytywnych aspektach, bez wydumanego zagłębiania się, bo impresja to ulotność chwili, złapana i utrwalona.
W roku 2030 Rycerski Zakon Bibliofilski w Krakowie obchodzić będzie stulecie swego istnienia wypełnionego różnorodną działalnością, jak organizowanie uroczystych zebrań konfraterni, tworzenie wystaw, wygłaszanie referatów i odczytów, podejmowanie rozmaitych inicjatyw kulturalnych, czynny udział w zjazdach pokrewnych instytucji itd. To wszystko wypływa z naczelnej idei zawartej w jego konstytucji, jaką jest najwyższa cnota zakonu – miłość do ksiąg.
Już sam tytuł zbioru wierszy Jerzego Utkina Bilans strat i zysków określa tembr tego poetyckiego głosu. Nie znaczy to wcale, że rachunek całej tej operacji obserwacyjno-uczestniczącej na naszej rzeczywistości będzie ujemny, tylko że klęski i przegrane bardziej rzucają się w oczy i to one liczone są w pierwszej kolejności. A jest ich dużo, bardzo dużo, szczególnie w sferze moralnej, nie mówiąc już o społecznej, czy – nie ukrywajmy – społeczno-politycznej. XXI wiek!
Dotyk drogi - tak nazwała swoją najnowszą książkę poetycką
Helena Dobaczewska-Skonieczka. I rzeczywiście, wszystkie wiersze, wszystkie refleksje w tym tomie koncentrują się wobec toposu, symbolu, jakim jest droga – ta jak najbardziej życiowa, osobista, codzienna, rzec by można: realna, jak również metafizyczna, duchowa. Bo przecież droga niejedno ma imię…
Zbiór ten podzielony został na cztery działy: Drogi przebudzenia, Drogi walki, Drogi wspomnień i Drogi z kwiatami. Przyjrzyjmy się zatem każdemu z nich.
Kiedy na drugi dzień po przyjeździe do Tartu wyszedłem rano z hotelu mieszczącego się na Raekoja plats (Placu Ratuszowym), ze zdziwieniem spostrzegłem polską flagę łopoczącą nad wejściem do ratusza. W pierwszej chwili pomyślałem, że jakaś ważna delegacja z naszego kraju gości właśnie w Tartu, ale gdy czekając w kawiarni na śniadanie zacząłem wertować przewodnik, dowiedziałem się, że biało-czerwone barwy ma tutejsza flaga miejska, a nadał je w 1583 roku miastu, które wówczas nosiło nazwę Dorpat, Stefan Batory po zwycięskiej wojnie z Moskwą (1579-1582) i przyłączeniu Inflant do Polski.
Kiedy Margaret Atwood zapytała pisarzy dlaczego piszą i jakie to uczucie, gdy wchodzą w powieść[i], otrzymała odpowiedzi równie niesamowite, jak treści powstałe spod ich piór. Motywem przewodnim były ciemności, poznawanie nieznanych rejonów, mocowanie się z czymś niewidzialnym, a nawet brodzenie w rzece lub zanurzanie się w wodzie. Wszystkie okoliczności pozwalają na kształtowanie literackiej rzeczywistości w zgodzie z rozwijającą się wyobraźnią. To jakby rozjaśnianie ciemności lub wydobywanie czegoś dotąd nieodkrytego na światło dzienne.
Roman Stopa i Teresa Wądzińska są bohaterami najnowszej książki Romana Sidorkiewicza Pożegnanie z przeszłością. Życiorysy dwojga bohaterów prezentowane są chronologicznie naprzemiennymi fragmentami na bez mała 300 stronach formatu A5. Od roku 1945 do współczesności. On opowiada o realiach pracy i życia wędrującego po kraju inżyniera, ona o przygodach aktorki wędrującej po licznych teatrach i teatrzykach PRL- owskiej.
Długa i czasochłonna była droga tomu poezji Zbywalność rzeczy Janusza Urbaniaka nim dotarła na Wzgórze Stasiewiczówki. Zahaczając w ślepej wędrówce m.in. o siedzibę Dolnośląskiego Oddziału Związku Literatów Polskich (Widna 17). I dopiero przez ręce prezesa, Kazimierza Burnata na XX festiwalu poezji „Poeci bez granic” w Polanicy Zdroju została przekazana adresatowi. Z marszu, mailowo poinformowałem autora. Z wielką ulgą przyjął pokwitowanie odbioru. A i minęło kilka miesięcy – 29 marca 2024r. (Wielki Piątek) – kiedy wreszcie mogłem (zaległe recenzje, występy) skreślić kilka własnych (subiektywnych) słów „wyroczni”? Widząc debiutanta (pierwsza książka) przy źródle kastalskim. I mimo, że mieszka (cudzoziemiec, Ostrów Wielkopolski) poza zasięgiem strzały Apollona (licząc z Nysy) postaram się by moja wypowiedź nie była pytyjską.
Mrożek. Biografia to nowa (wydana w 2023 roku) książka biograficzna, której autorką jest Anna Nasiłowska – profesor literatury, pisarka, poetka, biografka. Pracuje w Instytucie Badań Literackich PAN, jest prezeską Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, autorką biografii Simone de Beauvoir i Jean-Paul Sartre’a, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Ryochu i Yoshido Umeda. Napisała też „Historię literatury polskiej”.
Historia domaga się faktów, oczekują ich czytelnicy… chcemy wiedzieć jak najwięcej, więcej od naszych rodziców żyjących przed nami, a niemogących przebić się do archiwów, muzealnych magazynów, odkryć archeologów, pamiętników, listów…
W 1953 r. decyzją Ministerstwa Oświaty zostało utworzone IV Liceum Ogólnokształcące w Bydgoszczy. Pierwsi absolwenci opuścili szkołę w 1958 r. Obecnie mija 70 – ta rocznica istnienia tego liceum w naszym mieście. A więc kolejny, okrągły jubileusz. Jako absolwent „Czwórki” z 1965 r. ze zrozumiałą ciekawością zapoznałem się z otrzymanym na gali jubileuszowej w Filharmonii Pomorskiej 15 czerwca 2024 r. specjalną publikacją pt. ”Czwórka łączy pokolenia. Jubileusz 70 – lecia IV Liceum Ogólnokształcącego im. Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy”.
Na studiach nas przed nim ostrzegano. Mówiono jednak, iż jeśli pojmiemy myśl zawartą w jego pismach, żadna inna książka z tej dziedziny nie będzie dla nas zbyt trudna. Gdy rozpoczynałem studia, profesor Władysław Tatarkiewicz nie żył już od kilku dekad, co nie zmieniło faktu, iż jego „Historia filozofii” kładła się długim cieniem na usilnych staraniach niektórych z nas – ówczesnych studentów Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Sam miałem, z kilkoma kwestiami w tym zakresie, niemałe problemy.
Biała, dziewicza kartka… Czasami zachowuje się jak zwykły, głuchoniemy papier, a czasami nagle śmieje się histerycznie prosto w twarz. Szydząca, pergaminowa powierzchnia, niezasiedlona zapisanymi obrazami przestrzeni myśli. Wkręcona w maszynę marki Olivetti. Wkręcona boleśnie w podświadomość. Drżąca z niecierpliwego oczekiwania, szeleszcząca obietnicami, a potem rozczarowująco bezsłowna. Wydarta, podarta, zmięta w bezkształtną masę goryczy i zawodu. Biała kartka… Znów przekształcająca się w beztreściową, straconą możliwość. Zapałki proszę…