Kartka z pamiętnika
ósma czterdzieści dwie dwa tysiące dziewięć.
o przepraszam, czterdzieści trzy.
protestuję!. zgubiłam minutę ( ukradli? )
dwudziesty siódmy. piątek przytknął dłonie
do czoła, macha palcami, na bank wariat.
nie podoba mi się pomysł zmiany czasu na letni.
chcę, żądam radykalnych zmian!
cofnięcia wskazówek o dekadę (lub dwie)
ustanowienia wiosny jedyną obowiązującą porą roku!
jeszcze we wtorek robiłam mostek i szpagat,
w czwartek kręglarz - sadysta dukał jakieś herezje,
że wyżej (nie dosłyszałam czego ) nie podskoczysz.
może i nie, ale próbować mogę...
09.03.27