Towarowy odezłego
przecieranie okularów nie sprawia, że świat
staje się lepszy. zagrzebana we własnym
grajdołku, z kawą i fajkami po prawicy, czuję
się bezpieczna. za oknem choćby oko wykol,
jeszcze snem szczęśliwokamiennym śpią
papilociogłowe obok swoich spełnionych
w przerwie na reklamę mężów.
walczę nad wierszem już od tygodnia
takim z " miłowaniem na końcu języka"
każda następna fraza jest bardziej zakręcona
niż haczyk w WC. próbowałam
za mordę wyciągnąć jakieś złote myśli
ale wszystkie były piątej próby.
brzuchem do spodu, zasypiam. jeszcze rzut
oka czy aby nic spod kołdry nie wystaje,
bo zło przejeżdża każdym nocnym pociągiem
i tylko osiemnaście i pół metra dzieli od toru.
16.12.09