Nagie wątpliwości
odziana w tęsknoty te zwykłe, przyziemne
drżę z zimna niepewna zupełnie, a może
z obawy, że nie przyjdziesz lub daj Boże
przyjdziesz, zechcesz z frędzelków i troczków
wyplątać mych pytań tysiące. co będzie,
co by było gdyby, co jeśli zbraknie mi siły
by ci się oprzeć przypartą do ściany.
za luźny w pasku wstyd z bioder się zsunie,
resztki rozsądku na żyrandol polecą,
i tylko jedna w głowie myśl uparta
czy będę wtedy taka jak lubisz...kobieca
09.04.09