Cemetery sunday
a na celtyckim cisza. pan z kosiarką zaraz
pójdzie do domu. postawiłam znicz obok
pierwszego z brzegu krzyża. ktoś przez mur
przerzucił pustą dynię, drogie auto zaparkowało
z fasonem. a na zielonej nie noszą chryzantem,
nikt nie szepcze do zdjęcia w granicie. nieśmiało
uklękłam. dziwnymi literami wyryty napis na płycie.
światłością wiekuistą trzasnęła zapałka.
a na wyspie znów pada. bezrobotny wiatr szuka
pożółkłych liści na cmentarzu obcego miasta.
09.11.02