Kartka z pamiętnika II
Czwarta pięćdziesiąt jeden. Dwa tysiące dziesięć.
Sączę kawę obserwując pająka. Strasznie tupie.
Czwartek. Osiemnasty marca. Kaloryfery jeszcze grzeją,
Sąsiad z naprzeciwka grzeje odkąd stracił pracę.
Odczułam nagłą i nieodpartą potrzebę napisania do ciebie.
Czasem myślę, że musisz mieć niezły ubaw czytając.
Odkąd cię poznałam robię się bogatsza.
Czytam Nietzchego, Freuda(o filozofii Kamasutry nie wspomnę)
Wiesz, chciałabym zostać poetą, ale boję się śmierci.
Świadomość, że świat się nie zawali z powodu
mojego odejścia, wyżyma żołądek jak Gustlik koszulę.
Wczoraj zastanawiałam się co to jest miłość.
ja chyba nie umiem kochać, bo za cholerę
nie rozumiem Kaziuka od Bolków.
wyciągneli go w tamtym tygodniu ze studni.
Życie to sadomasochistyczny skurwiel.
Kocham tego zboka.
10.03.18