Archiwum

Małgorzata Foryś - Wiersze - Martwy sezon

0 Dislike0
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Spis treści

 

Martwy sezon


Siedem jabłek na moim ręczniku ma gdzieś,
że jest styczeń. W przeciwieństwie do mnie,
bezczelnie szczęśliwe dojrzewają.

Spuchły mi dłonie, nie ma jednak tego złego,
inaczej zapomniałabym, że jestem mężatką.
Nawet na 'ślinę', nie mogę ściągnąć cię z palca.

Słupek rtęci nie kłamie. Jest minus ileśtam
boże pożal lat. Zmieniam się tumiwisistycznie prędko.
I nie rób takich wielkich oczu kochanie,

to dopiero początek naszej zimy.
10.01.31

 

 

Wydawca: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - akant.org
We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.