MOJA CÓRKA BRONI NIEBA PRZED PTAKAMI
moja córka patrzy w niebo,
im bledsze poranne tło,
wczepione w ledwie rozbudzone drzewa,
we wciąż nieuczesane fryzury świerków,
tym bardziej ciemnieją
jej oczy, błękitnieją
podnosi wysoko rękę
i próbuje strzepnąć z obrusu nieba
prawie niewidoczne pyłki ptaków
one drapią obłoki – mówi, łapiąc w dwa palce
cień jaskółki – one nakłuwają chmury
i pada
moja córka zasadziłaby samoloty
w doniczkach lotnisk, niechby zakwitły
słonecznie i nie rozrywały nieba na pół
lepi chmury palcami
i ustawia na parapecie horyzontu,
składa z kawałków własną niebieskość
- Małgorzata Borzeszkowska
- "Akant" 2011, nr 8
Małgorzata Borzeszkowska
0
0
Spis treści
Strona 1 z 6