maska
jak ślad kompromitacji maska kompromisu
na wyrokach wysycha atrament podpisów
biel strachem przyobleka czerwień wstydem pali
nie warto już się skarżyć i nie warto żalić
gorzkie myśli i słowa lecz uśmiech na twarzy
by nic naprawdę złego nie mogło się zdarzyć
kompromis święte słowo sztuka dyplomacji
zaciera ślady zbrodni w imię wyższych racji
popełnianych przez łotrów w białych rękawiczkach
tu zawodzi zasada drugiego policzka
który trzeba nadstawiać by własną pokorą
utwierdzać swych oprawców chociaż diabli biorą
w przekonaniu że racja wciąż jest po ich stronie
zawsze znajdzie się taki który pogna donieść
że szepczemy w głąb siebie namiastkę protestu
wciąż nie mogąc się zdobyć na zrobienie gestu
pewnego skoczka który wobec wrogiej sfory
miał odwagę pokazać gdzie ma jej humory
tym przeszedł do historii nas niestety na to
nie stać więc wciąż służymy królom oraz katom