nasze sny niebezpieczne od czasu do czasu
wypalają nam mózgi cicho bez hałasu
pojawiają się znikąd do nikąd odchodzą
bronimy się przed nimi potulnie się godząc
by kaganiec na twarzy na szyi obroża
skutecznie dogaszały w naszych żyłach pożar
krwi wrzącej jeszcze wczoraj dziś leniwą lawą
stygnącej tak z dnia na dzień za rozsądku sprawą
serce ma swoje prawa rozum o nich nie wie
i baczy by nie drżało w syren złudnym śpiewie
rozsądek naszą tarczą pokora zaś zbroją
wiedzą to doskonale ci którzy się boją
że kiedyś się zbudzimy rwąc kaganiec w strzępy
póki co myśl ospała wzrok mętny i tępy
- Jerzy Utkin
- "Akant" 2010, nr 10
Jerzy Utkin - rozsądek
0
0