krzyczeć można do woli najlepiej do środka
by nic naprawdę złego nie mogło nas spotkać
zaciskając warg krawędź pobladłą ze złości
że oto znów padamy ofiarą podłości
kogoś kto ma nas za nic i na tym korzysta
że krzywdząc nas buduje sobie cichą przystań
a jeśli nawet nie ma w tym żadnej korzyści
i tak czerpie przyjemność pełen nienawiści
do wszystkiego co tylko nie jest z nim związane
można zęby zaciskać i walić łbem w ścianę
ponarzekać popłakać prosić o rozmowę
byle się nie narazić jakimś śmielszym słowem
krzyczeć można do woli najlepiej w głąb siebie
podobno za to będzie nagroda gdzieś w niebie