Mieć
W zielonym listków wiosennym rozgwarze,
Wpatrzona w jezior zielonkawe tonie,
O innych wiosnach nieustannie marzę,
Nieziemskich kwiatów pragnę poznać wonie.
Wróg mój, czyhając na chwile cierpienia,
Szepcze mi: Umrzeć będzie mniej boleśnie!
Unikaj duszo takiego kuszenia,
Naucz się pragnąć – i mieć jednocześnie.
Chociaż jak dziecko łkam czasem z żałości
I serce biedne wciąż zamiera z trwogi,
Ja będę pragnąć wciąż doskonałości,
Właściwej do niej nie zagubię drogi.
A choć jest stroma, cierniami usłana,
Chcę cel osiągnąć, chcę prawdę poznawać,
Aby tam, Jego objąwszy kolana,
Móc i umierać – i z martwych powstawać.