Czytając młodzieńczą baśń Aleksandra Puszkina „Rusłan i Ludmiła", odnajdujemy w Pieśni IV taką oto apostrofę:
„Północnej ziemi Orfeuszu,
Poezji czarownej geniuszu,
Piewco miłości, marzeń, snów,
Mieszkańcu Raju i mogiły,
Bądź dla mej zwiewnej Muzy znów
Obrońcą, powiernikiem miłym." *
Nietrudno zgadnąć, że jej adresatem był współtwórca rosyjskiego Romantyzmu, wybitny poeta Wasyl Żukowski (1783-1852).
Puszkin żywił szczery podziw dla jego poezji, a wiele osiągnięć Żukowskiego, zwłaszcza w dziedzinie formy wiersza rosyjskiego, wykorzystał i twórczo rozwinął we własnej poezji. Miał też osobisty powód do wdzięczności względem starszego o 16 lat poety. Żukowski był przez wiele lat ściśle związany z dworem carskim, był wychowawcą carskich dzieci, a także autorem słów hymnu „Boże zachowaj Cara". Wielokrotnie wykorzystywał on swoje wpływy dla ratowania z opresji młodych, buntowniczych pisarzy. Korzystał z tej opieki Puszkin, korzystali Taras Szewczenko, Aleksander Hercen, Michał Lermontow i inni. Słów „obrońca i powiernik" użył zatem Aleksander Puszkin nie bez powodu.
Być może te wszystkie wyrazy hołdu miały też inny podtekst. Puszkin chciał w ten sposób złagodzić zamiar żartobliwej, częściowo parodystycznej polemiki ze znanym utworem Żukowskiego Dwanaście śpiących dziewcząt, czego zresztą nie ukrywa, pisząc w kolejnych wersach baśni:
„Wybacz mi śmiałość moich słów,
Bo w mej zabawnej opowieści
Śladem twym chcę podążyć sam
I lirze, która ucho pieści,
Niefrasobliwie zadać kłam".
Zatrzymajmy się przez chwilę przy utworze Żukowskiego. Składa się on z dwóch ballad, napisanych w kilkuletnim odstępie czasu i bardzo różniących się pod względem konwencji literackiej, treści i stylu.
Pierwsza z nich zatytułowana „Gromobój", opublikowana w 1811 roku i dedykowana A.A.Wojejkowej, jest typowym przykładem ballady grozy.
Odnajdujemy w niej wszystkie charakterystyczne dla tego gatunku elementy: od ponurej tematyki, poprzez potęgowany nastrój grozy, aż po nieodzowne upiorne rekwizyty. Co prawda głęboko religijny Żukowski pozostawia promień nadziei na zbawienie grzesznego Gromoboja i jego nieszczęsnych cór, ale pozostaje ono do końca ballady wielkim znakiem zapytania.
Wiara w miłosierdzie Boże znajduje swój szczęśliwy finał dopiero w drugiej, ukończonej w 1817 roku balladzie zatytułowanej „Wadim". Już sama żartobliwa dedykacja, której adresatem jest przyjaciel poety, pisarz i dyplomata Dymitr Błudow, sygnalizuje odmienny charakter utworu. Jest on właściwie bliski balladzie rycerskiej i przepojony jest tak charakterystycznym dla Żukowskiego mistycyzmem. Nastrój ballady jest na ogół dość pogodny, narracja wartka, pozbawiona dusznego klimatu pierwszej ballady. Zachwycające opisy pejzażu, przyrody i zjawisk atmosferycznych, świadczą o dużym talencie obserwacyjnym i wrażliwości autora. Przygoda Wadima z młodą kijowską księżniczką urzeka wdziękiem i subtelną delikatnością z jaką autor zarysował niewinny wątek miłosny.
Właśnie ta ballada, bliższa pogodnej naturze młodego Puszkina niż ponury „Gromobój" zainspirowała go do żartobliwej, poetyckiej polemiki z Żukowskim. Wydaje się, że baśń Puszkina „Rusłan i Ludmiła" powstawała w latach 1818 – 1820 w wyraźnej opozycji do ballady „Wadim". Akcja utworu Żukowskiego, choć osadzona w geograficznych i obyczajowych realiach Rosji, dzieje się w nieokreślonym czasie. Nawet wzmianka o litewskim księciu nie pomaga w datowaniu, gdyż określenie „wróg prawosławia" może odnosić się zarówno do poganina jak i katolika. Puszkin stworzył pozory historyczności. Tytułową bohaterkę uczynił córką księcia Włodzimierza Wielkiego zwanego „Słońce", rzeczywiście władającego Kijowem na przełomie X –XI wieku. Imiona Rogdaja i Farlafa, rywali Rusłana, zaczerpnął z Monumentalnej Historii Państwa Rosyjskiego N.Karamzina, zaś akcję baśni kończy zwycięskim starciem Kijowian z ich historycznymi wrogami Pieczyngami.
Fabuła ballady Żukowskiego przesycona jest mistycznymi wątkami oraz nadnaturalnymi wydarzeniami mającymi charakter zrządzenia Opatrzności. Puszkin unika jakichkolwiek akcentów mistycznych czy religijnych, na rzecz czystej baśniowości z jej tradycyjną fantastyką i czarami. Mistycyzm Żukowskiego prowokacyjnie zastępuje żartobliwie traktowanym erotyzmem.
Wadim podejmuje swoją wyprawę nie mogąc oprzeć się tajemniczemu imperatywowi. Przemierza świat w pogoni za ideałem, ponaglany głosem dzwonka i widzeniami, w których ukazuje mu się na niebie zawoalowana postać tajemniczej dziewicy. Powód niebezpiecznej wyprawy Rusłana jest bardzo konkretny. Jest nim pragnienie odzyskania namiętnie kochanej żony Ludmiły, porwanej w noc poślubną przez straszliwego czarownika. Poeta bardzo silnie akcentuje niezłomną stałość uczucia Rusłana, prawdopodobnie dla stworzenia kontrastu z duchowym zauroczeniem Wadima mglistym ideałem, które omal nie przegrywa z ziemskim urokiem kijowskiej księżniczki i tylko ingerencja tajemniczego dzwonka ratuje młodzieńca od sprzeniewierzenia się mistycznemu ideałowi.
W pierwszej balladzie Żukowskiego nieszczęsne córy Gromoboja, których dusze sprzedał on Piekłu, zapadają w tajemniczy sen. Zgodnie z obwieszczonym przez Anioła wyrokiem Stwórcy, mają one szanse na przebudzenie i w konsekwencji na zbawienie swoich i ojca dusz przez pokutę, o ile spełniony zostanie trudny warunek:
„ Dziewice będą trwać we śnie,
Aż z duszą czystą, młodą,
Nie znając ich zachwyci się
Ktoś jednej z nich urodą.
I przyjdzie do odludnych stron,
Wzgardziwszy marnościami –
Wybawicielem będzie on,
Przez Niebiosa zesłanym".
Zatem Wadim staje się w drugiej balladzie niejako narzędziem w ręku Opatrzności, przynosząc nie tylko przebudzenie, ale i zbawienie. Puszkin wykorzystał wątek tajemniczego snu, nadając mu swoim zwyczajem czysto baśniowy charakter. Ludmiła zapada w sen za sprawą czarów złego czarnoksiężnika Czarnomora. Rusłan wyzwala ją z tego snu za pomocą pierścienia otrzymanego od dobrego czarodzieja, starego Fina, a jedynym motywem jego starań jest całkiem ziemska miłość do żony.
Powróćmy jednak do pieśni czwartej „Rusłana i Ludmiły", w której Puszkin podejmuje dość ryzykowną próbę sparodiowania jednego z wątków ballady Żukowskiego. Aby uczynić swą parodię bardziej zrozumiałą dla czytelnika, streszcza najpierw obydwie części „Dwunastu śpiących dziewcząt" :
„ Z pewnością pamiętać musicie,
Jak w dawnych czasach podły gbur
Djabłu zaprzedał własne życie,
A potem dusze swoich cór.
Jak później szczerze pokutował,
Wiarą, modlitwą tylko żył,
Pościł, jałmużny nie żałował,
A święty mu obrońcą był.
Jak umarł on, i jak sen zmorzył
Dwanaście cór na długi czas
I jak zniewalał oraz trwożył
Obraz tajemnych nocy nas.
Owe przedziwne przywidzenia,
Ów mroczny bies, ów Boży gniew,
Grzesznika wielkie udręczenia
I słodycz nieskalanych dziew.
Nad losem ich żeśmy płakali
Obchodząc wkoło zamek zły,
I z całej duszy swej kochali
Ich ciche, niewolnicze sny;
Marząc, by ujrzeć je zbawione
Wadima wzywał każdy z nas
I na grób ojca szły nie raz
Mniszki, przez myśli prowadzone".
Zauważmy, że streszczenie to obejmuje głównie opublikowaną parę lat wcześniej balladę „Gromobój", która mogła zatrzeć się w pamięci czytelników, zaś balladę „Wadim" dopiero co opublikowaną, Puszkin zaledwie sygnalizuje w ostatnich czterech wersach.
W balladzie Żukowskiego Wadim napotyka u kresu swej wyprawy tajemniczy zamek, po którego murach krąży zawoalowana dziewica będąca spełnieniem jego marzeń. U Puszkina jeden z rywali Rusłana, także poszukujący Ludmiły, „dumny i namiętny Ratmir, chazarski młody chan" też napotyka podobny zamek, ale jakże odmienne kryje on tajemnice:
… Dziewczyna na murze wysokim
Jak łabędź po morzu głębokim,
Sunęła w poświacie zórz gdzieś
I ledwie słyszalna jej pieśń
Niosła się w dolinie szerokiej.
„Od rzeki chłodny wieje wiatr
I nocy mrok spowija ziemię,
Już późno, czas byś z konia zsiadł
I spoczął w tym cichym teremie.
Rozkosz i spokój tu co noc,
A we dnie uczty i zabawy;
Zajdź tutaj, wędrowcze łaskawy,
Zajdź tutaj, zaznasz uciech moc!
Poznasz tu pięknych dziewcząt rój,
Ich pocałunków upojenie,
Przyjdź na tajemne zaproszenie,
Przyjdź tu, młodzieńcze miły mój!
Z tobą my w czas porannych zórz
Spełnimy kielich na rozstanie;
O przyjdź na słodkie to wezwanie,
O przyjdź, nie zwlekaj dłużej już!
Mrokiem okryte szczyty wzgórz,
Od rzeki wiatrem wieje chłodnym;
Wędrowcze młody, późno już,
Skryj się w teremie tym łagodnym!"
Przeżycia Ratmira w zamku w pełni potwierdzają zapowiedź zjawy na murach. Puszkin tak daleko posuwa się w swojej parodii, że w pewnym momencie sam uznaje, iż trzeba położyć kres tej swawoli:
„Lecz drodzy, ma dziewicza lira
Umilkła teraz w dłoni mej,
Odwagi we mnie coraz mniej,
Zostawmy młodego Ratmira"…
Choć Puszkin bardzo frywolnie sparodiował mistycyzm Dwunastu śpiących dziewcząt, Żukowski dobrodusznie przyjął ten żart młodego poety, a nawet podarował mu swój portrecik z dedykacją: "Zwycięskiemu uczniowi – pokonany nauczyciel".
*Wszystkie cytaty podaję w przekładzie własnym. A.L.