Zinajda Gippius
(1869 – 1945)
Kwiat pomarańczy
Trzeba się strzec pozorów bacznie,
Którymi zewsząd wabi świat,
Aby nie uznać ich opacznie –
Za pomarańczy biały kwiat.
Gdy z szarych chmur nad Taorminą,
Brzydoty cień na miasto padł,
Wspomniałam przez chwilę jedyną –
Ten pomarańczy biały kwiat.
Czemu to miasto, ta ulica?
Czemu ta właśnie z wielu dat?
Jest w tym spotkaniu tajemnica –
Jak pomarańczy biały kwiat.
Próżno pan szczęścia poszukuje,
Pan wzlotom duszy nie jest rad;
A ono czasem tak raduje –
Jak pomarańczy biały kwiat.
Niech pan wyrzeknie się pragnienia,
Pokocha odwagę milczenia
I niespełnionych marzeń ślad;
Tajemny sens tego spotkania
I niewypowiedziane zdania –
I pomarańczy biały kwiat.
(1897)
Z rosyjskiego przełożył
Andrzej Lewandowski