Środa, 8 czerwca 2016 r. Z Barcina nowa książka autorstwa p. Janiny Drążek. Jest to ciekawa lektura: dla dawnego ucznia „pierwszej szkoły w Barcinie” (tak brzmi jej nazwa w tytule) jest okazją do przypomnienia sobie swojego dzieciństwa, dla kogoś z zewnątrz może być lekcją historii całego polskiego szkolnictwa w ostatnim stuleciu. Dużo faktów, nazwisk, fotografii, ale także ogólniejszych spostrzeżeń, które czyni autorka z korzyścią dla całej publikacji. Oczywiście czytelnicy mogą dodawać swoje wspomnienia, wygrzebane z pamięci lub szuflady – w naszych zbiorach jest zdjęcie Mamy przebranej za Cygankę, bo zostało zrobione po przedstawieniu w Krotoszynie z p. Maślińską, jest także moja fotografia z wycieczki w Krakowie z p. Stolecką, ale mam także wiele wspomnień i refleksji, szczególnie że po ukończeniu liceum i studiów byłem nauczycielem i dyrektorem szkoły. Pamiętam np. debiut nauczycielski p. Bronisława Stracha (byłem chyba w klasie V), potem rozmowy z nim w trakcie mojej praktyki w ostatnim roku przed maturą. Trudno mu to szło, być może z czasem nabrał doświadczenia i ogłady. Pamiętam lekcję j. polskiego z p. Winiecką, na których uczyła religii przy otwartych „czytankach” („a jak wejdzie p. kierownik to czytamy głośno”). Naszych „wygłupów” nie wspominam, dzisiaj wielu z kolegów już nie żyje, inni są poważnymi i szanowanymi obywatelami, wiec zostawmy tamte dawne czasy.
Ale książka potrzebna, dobrze zrobiona, budująca historię naszej małej Ojczyzny. Gratuluję p. Janinie Drążek, autorce.