Po zbiorze krótkich, gazetowych opowiadań („Dziewczyna z hotelu", Koszalin, 2003 r.), Agnieszka Dębek prezentuje czytelnikom nowy tom prozy, o intrygującym tytule: „Co się stało z Luizą". Wydaje się, że książka będzie ważnym etapem w artystycznym rozwoju autorki, ponieważ obok kontynuacji dotychczasowych zainteresowań tematycznych i rozwiązań kompozycyjnych, pojawiają się teraz nowe sposoby organizacji fabuły, ciekawa stylistyka i pogłębiona psychologicznie, a przez to wiarygodna, kreacja bohaterów.
Autorka jest prawnikiem. Urodzona i wychowana w Kołobrzegu, obecnie mieszka i pracuje w Pile. Jednak pejzaż, w którym umieszcza akcję nowych opowiadań, a przede wszystkim aura, nostalgiczna i tajemnicza, wskazuje, że nadmorskie klimaty są ciągle jej bliskie.
Debiutowała przed laty tomem wierszy, stąd poetyckość niektórych fragmentów jej prozy, czasem także liryzm, od którego ucieka pospiesznie do prostoty języka, charakterystycznego dla mowy codziennej. Zresztą ucieka niepotrzebnie, w pamięci pozostają bowiem ciekawe fragmenty opisu burzy w pierwszy? najdłuższym opowiadaniu („Miasteczko"), nastrój grozy jak ze scenerii Hitchcocka, obrazy w których widać ekspresję, ale też dyscyplinę wziętą z poetyckiego terminowania.
Cechą charakterystyczną omawianej prozy, zarysowaną już zresztą w poprzednim zbiorze, jest powiązanie zdarzeń ze świata realnego z nierzeczywistym. Jakby autorka uważała, że świat jest zbudowany także z rzeczy niewidzialnych i dzieją się w nim sprawy, których nie da się wytłumaczyć. Jednak mają one - mimo swej nierealności - przemożny wpływ na ludzkie życie. W tytułowym utworze „Co się stało z Luizą" to one kierują postępowaniem kobiet, powodują 'wiele dramatów, są przyczyną nieszczęść. Ale obok nich jest pamięć, drugi czynnik decydujący o konstrukcji opowieści. Przeszłość wpływa bowiem na dzień dzisiejszy, nic tu się nie przedawnia, zdarzeń z przeszłości nie można wyrzucić z pamięci, wspomnienia wracają i trzeba je przeżyć od nowa. Czasem powracają w listach, to znów w znalezionym pamiętniku i zawsze są sposobem na odreagowanie, usprawiedliwienie, czasem pogodzenie się ze światem lub samym sobą. W „Rejsie" powracające w przywidzeniach obrazy przypominają bohaterowi o winie, cierpienia które przynoszą są dla niego formą kary, nareszcie w zakończeniu, po próbie samobójstwa bohatera, powracająca zjawa zamordowanego ojca przynosi chłopcu ukojenie.
Porównując opowiadania z poprzednio wydanego tomu z omawiana publikacją, pochwalić można Agnieszkę Dębek za rozwiązania formalne. W otwierającym zbiór utworze „Miasteczko" opowiedziana historia została przedstawiona na dwóch planach: jeden poziom to relacja narratora z podróży bohaterki, jej spotkań i rozmów z ludźmi i przez to odkrywania tajemniczej przeszłości miasteczka, a nawet - ku zaskoczeniu Anny - losów jej rodziny, a przez to jej własnych. Drugi poziom to listy, które - przybierając formę cytatów - dodają opowieści znamion autentyzmu i pozwalają opisane wydarzenia i relacje między ludźmi ujrzeć w innym świetle. Znowu w opowiadaniu "Rapsodia" kluczową rolę w kompozycji odgrywa tytułowy utwór, a muzyka do tajemniczej i mrocznej historii wprowadza nowe akcenty. Przy okazji zdradza muzyczne zainteresowania autorki, jej upodobania i umiejętność opisu tego, co niesie uprawianie tej dziedziny sztuki.
„Codzienność potrafi być monotonnym przekraczaniem czasu, aby nagle zaskoczyć nieprawdopodobnym zbiegiem zdarzeń, kombinacją symboli, gestów, zachowań, którym nadaje się wielkie znaczenie." W tych słowach, wyjętych z opowiadania „Miasteczko", znajdzie czytelnik klucz do wszystkich czterech utworów, zawartych w omawianym zbiorze. Rzeczywiście, do zwyczajnej codzienności wkradają się niezwykłe zachowania, przypadkowe i nagłe zdarzenia, które dramatycznie wpływają na losy bohaterów, zmieniając ich życie na zawsze. W „Rejsie" zabójstwo ojca już na zawsze odmieni Jakuba, a pomysł dorastających chłopaków z „Rapsodii", chcących koledze sprawić „prezent" na osiemnaste urodziny, kosztować będzie życie dwóch dziewcząt. I tu moment zaskoczenia. Z noty biograficznej zamieszczonej na okładce wiemy, że autorka jest prawnikiem, a więc nasze oczekiwania, że jej wiedza zawodowa znajdzie zastosowanie, jest czymś oczywistym. Tymczasem nic z tego. Problem krzywdy i zadośćuczynienia, przestępstwa i kary, pamięci i przebaczenia, są rozgrywane na płaszczyźnie moralnej, a zło zostaje ukarane bez udziału funkcjonujących w społeczeństwie instytucji i środków posiadanych przez państwo. Tym samym nie mamy do czynienie z prozą, w której istotne jest. rozwikłanie wątków kryminalnych, lecz obserwujemy zmaganie się dobra ze złem, które bohaterom przynosi życie, przypadek. Opatrzność czy los.
Być może z tych powodów lektura opowiadań Agnieszki Dębek zatytułowanych „Co się stało z Luizą" nie jest łatwa, ale w świat stworzony przez autorkę trzeba się zanurzyć, jej racje warto przemyśleć, aby docenić wartość tej prozy. Trud się opłaci, naprawdę.
Agnieszka Dębek: „Co się stało z Luizą", Instytut Wydawniczy „Świadectwo", Bydgoszcz 20l2