co na krzyżu rozpięte po ostatnie tchnienie
głupcom głuchym na Słowo zdaje się złudzeniem
nie wypowie ust otchłań bo język jak z drewna
gdy forma strojna w przepych ale treść niepewna
nie pojmie jak należy wcale nie chce pojąć
kto Boga wygnał z serca przed lustrem wciąż stojąc
strojąc się w cudze piórka zawsze pewny swego
bez cienia wątpliwości a na domiar złego
nie znalazł bo nie szukał ujrzał nie uwierzył
przekonany że godnie swoje życie przeżył