We wstępie do książki Umysł. Krótkie wprowadzenie jej autor JOHN SEARLE, jeden z czołowych współczesnych filozofów umysłu, wyjaśnia czytelnikowi jej cel, wyrażony w retorycznym w pytaniu: Dlaczego napisałem tę książkę? Otóż potrzeba napisania przez amerykańskiego badacza prologomenów do filozofii umysłu ma źródło w przekonaniu, iż koncepcje umysłu znane z historii filozofii, zarówno materialistyczne i dualistyczne, bazujące na tradycyjnej terminologii, są fałszywe.
Szczegółowe cele, jakie autor stawia przed czytelnikiem, to przedstawienie problemów w ujęciu historycznym oraz przekazanie właściwego sposobu podejścia i samodzielnego myślenia o nich. Rozważane zagadnienia to: umysł-ciało, poznanie innych umysłów, sceptycyzm wobec świata zewnętrznego i natura percepcji, wolność woli, podmiot i tożsamość osobowa, umysły zwierząt, sen, intencjonalność, przyczynowość mentalna i epifenomenalizm, nieświadomość, natura wyjaśnień psychologicznych i socjologicznych. Spektrum omawianej problematyki jest na tyle szerokie, że obejmuje nie tylko problemy typowe dla filozofii umysłu, ale również fundamentalne kwestie epistemologii, antropologii filozoficznej, czy nawet filozofii języka.
W rozdziale dotyczącym problemu psychofizycznego zaprezentowano najbardziej znane stanowiska: dualizm substancjalny (K.R. Popper, J. Eccles), dualizm własności, behawioryzm w wersji metodologicznej (J. Watson, B. Skinner) i logicznej (G. Ryle), teorię identyczności (w wersji typów i egzemplarycznej), funkcjonalizm, funkcjonalizm komputerowy (silna wersja sztucznej inteligencji), monizm anomalny (D. Davidson), eliminatywizm (z zaznaczeniem różnicy między redukcjonizmem a eliminatywizmem), a w kolejnym standardowe argumenty skierowane przeciwko materializmowi: T. Nagela (Jak to jest być nietoperzem), F. Jacksona (eksperyment myślowy Czego Mary nie wiedziała), N. Blocka (naród chiński), S. Kripkego (koncepcja sztywnych desygnatorów), J. Searle’a (argument chińskiego pokoju), D. Chalmersa (argument zombies) oraz repliki, z którymi zazwyczaj się one spotykają. Konkurencyjnym stanowiskom Searle przedstawia własne rozwiązanie problemu psychofizycznego: naturalizm biologiczny, głoszący, iż świadomość ze swoją subiektywnością jest systemową własnością mózgu, wchodzącą w relacje przyczynowo-skutkowe, nieredukowalną jednak do podstawy neurobiologicznej. Rozdział zamyka krytyka dualizmu, który ujmuje subiektywne, jakościowe, intencjonalne stany jako niewyjaśnialne i inertne kauzalnie, pozbawione umiejscowienia w przestrzeni i rozciągłości, co konsekwentnie prowadzi do tak mało intuicyjnego rozwiązania, jak epifenomenalizm. Przedmiotem dwóch następnych rozdziałów są fundamentalne cechy świadomości: jakościowy i subiektywny charakter, jedność horyzontalno-wertykalna, intencjonalność, nastrój, struktura przeżyciowa centrum-peryferia, przyjemność-przykrość, sytuacyjność, aktywność i bierność, struktura spostrzegania w formie gestalt, ja. Następnie omówiono inne ujęcia fenomenu świadomości: misterianizm – świadomość jako niezgłębiona i niewyjaśnialna tajemnica (C. McGinn, T. Nagel), superweniencja przyczynowa (J. Kim), panpsychizm (D. Chalmers), ujęcie neurobiologiczne (neuronalne korelaty świadomości skojarzone z atomistycznym lub holistycznym podejściem do mózgu). Szerzej omówiono naturę intencjonalności, która, zdaniem Searle’a, ma biologiczną genezę, funkcjonuje w formie sieciowej (poszczególny stan intencjonalny zawiera jako swój warunek wiele innych stanów intencjonalnych, np. przekonań) i występuje na tle niementalnych zdolności, np. manualnych. Rozważania o intencjonalności kończy polemika z eksternalizmem semantycznym H. Putnama i T. Burge’a.
Searle broni realności przyczynowości psychofizycznej, a tym samym przyczynowej efektywności procesów mentalnych, której bynajmniej nie przeczy domknięcie świata fizycznego (relacje kauzalne w świecie są natury fizycznej). Horyzontalny charakter przyczynowości intencjonalnej, charakterystycznej dla działania umysłu, cechuje się racjonalnością, jest zapośredniczony przez przyczynowość wertykalną, co znajduje wyraz w odmienności i specyfice wyjaśnień ludzkich działań. Dla Searle’a natura związku przyczynowo-skutkowego sprowadza się do tezy, iż przyczyna jest warunkiem wystarczającym skutku (różne przyczyny wywołują te same skutki), co jednak stara się uzgodnić z przekonaniem o wolnej woli: Czy prawdą jest, że każde ludzkie działanie, jakie kiedykolwiek następowało w przeszłości, ma miejsce obecnie lub nastąpi w dowolnie odległej przyszłości, jest skutkiem uprzednich uwarunkowań wystarczających (s. 224). Na obronę poglądu o wolnej woli można przedstawić kilka argumentów: dochodzenie do decyzji inicjującej działanie na podstawie racji (przemyśleń), decyzja poprzedzająca działanie często nie pokrywa się z nim w czasie, możliwość zawieszenia lub kontynuacji założonego działania. Kompatybilizm, który usiłuje zastąpić dystynkcję zdeterminowany-niezdeterminowany dystynkcją wolny-wymuszony, Searle uważa za fałszywy z gruntu. Ostatecznie Searle dostrzega wsparcie dla libertariańskiej koncepcji wolności woli w indeterminizmie na poziomie mikroświata (to pewne novum w jego dotychczasowych poglądach), a sugestię, iż świadomość – rozumiana przezeń biologicznie jako cecha fenotypowa – byłaby pozbawiona mocy sprawczej, ocenia jako absolutnie nieprawdopodobną. Kolejny rozdział dotyczy związków między nieświadomością a wyjaśnianiem zachowania. Wielu myślicieli jako oczywistą przyjmowało wątpliwą tezę, iż świadomość i stan mentalny to rzeczy numerycznie różne: Sądzę, że wielu zajmujących się tą kwestią myślicieli, w tym także autorzy równie wyrafinowani jak Freud, miało przed oczyma dość prosty obrazek. Nieświadomy stan umysłu jest dokładnie taki sam jak świadomy stan umysłu minus świadomość (s. 238). Searle konceptualizuje stany nieświadome jako stany umysłowe potencjalnie świadome i wyróżnia cztery ich rodzaje: 1) dyspozycje do stanów umysłowych, np. przekonania, iż George Washington był pierwszym prezydentem Stanów Zjednoczonych; 2) stany umysłowe, które wpływają na zachowanie, np. wyparcia w sensie freudowskim, sugestie hipnotyczne; 3) procesy obliczeniowe, np. reguły języka postulowane przez twórców gramatyki generatywnej; 4) jako określenie negatywne, czyli przeciwieństwo wszystkiego, co nie jest świadome, np. wydzielanie serotoniny. Uznaje on realność nieświadomości w sensie 1 i 2, ale – z racji niementalnego charakteru – już nie w sensie 3 i 4. Jednak, zdaniem Searle’a, nieświadome stany umysłowe w 2, np. jako wyparte, mogą być przyczynami zachowania. W teorii percepcji amerykański filozof opowiada się za realizmem bezpośrednim (spostrzegamy przedmioty materialne), argumentom z nauki i iluzji postulującym istnienie danych zmysłowych jako bezpośrednich przedmiotów percepcji przeciwstawia transcendentalny argument za realizmem bezpośrednim, odwołujący się do publicznego charakteru języka. Searle uznaje też za niewystarczające dotychczasowe teorie tożsamości osobowej odwołujące się do ciągłości: ciała, zdolności mentalnych, osobowości, pamięci. Jego zdaniem jednolitość i ciągłość pola świadomości wymaga postulowania ja formalnego niezbędnego do wyjaśnienia racjonalności, wolnego wyboru, ponoszenia odpowiedzialności, czy posiadania indywidualnego punktu widzenia, aczkolwiek zastrzega się, że nie potrafi adekwatnie wyjaśnić danemu każdemu z nas poczucia siebie.
Czas na kilka uwag krytycznych. Podstawą większości poglądów Searle’a z zakresu filozofii umysłu jest jego rozwiązanie problemu psychofizycznego, czyli naturalizm biologiczny. Problem w tym, że jest to rozwiązanie chwiejne, niejednoznaczne i nie jest jasne, jak można spójnie podtrzymywać przekonanie, że w ludzkim ciele mogą harmonijnie koegzystować obiektywne własności biologiczne z subiektywnymi własnościami biologicznymi (potocznie rozumiane stany mentalne). Stwierdzenie, że procesy mentalne mają taką samą naturę jak mitoza i mejoza, ma bardziej charakter sugestywnej perswazji, niż rzeczowego argumentu. Po wtóre, wiele z cech przypisywanych świadomości przez Searle’a nie musi przysługiwać jej permanentnie, a to prowadzi do konkluzji, że świadomość jest stopniowalna, należy zatem bliżej określić różnicę między jej cechami istotnymi i przygodnymi. W tym ujęciu świadomości byłaby możliwość bardziej realistycznego przedstawienia jej jako pewnego kontinuum rozciągającego od stanów pełnej świadomości, przez stany pośrednie z pewnymi deficytami, aż do stadium całkowitej nieświadomości. Po trzecie, wedle searlowskiej koncepcji nieświadomości możliwe jest wywołanie zachowania intencjonalnego bez odpowiedniego stanu świadomego, ale bez odpowiedzi pozostaje pytanie, jak działanie celowe powstaje bez komponentu przeżyciowego. Bardziej obiecująca strategia to potraktowanie nieświadomości jako pojęcia epistemologicznego, odnoszącego się do niewiedzy o stanach świadomych, a wtedy takie zjawiska, jak sugestia hipnotyczna czy przytoczony w książce autobiograficzny epizod utraty pamięci długotrwałej, można wyjaśnić jako brak przekonań o własnych stanach świadomych. Po czwarte, aby odrzucić zasadnie epifenomenalizm, nie wystarczy perswadować, iż świadomość okazała się ewolucyjnie skuteczna, zatem posiada moc sprawczą, lecz pokazać, na czym polega autonomia przyczynowości horyzontalnej względem przyczynowości wertykalnej. Do zalet publikacji zaliczam typowy dla Searle’a sugestywny styl i klarowność wywodów.
John R. Searle, Umysł. Krótkie wprowadzenie, przeł. J. Karłowski, Dom Wydawniczy „Rebis”, Poznań 2010, ss. 318.