chwała na wysokości a pokój na ziemi
tak bardzo upragniony że chętnie pójdziemy
na kompromis by tylko uniknąć rozlewu
krwi najeźdźców nie własnej gorejących krzewów
przesłanie nas nie rusza głusi na głos Boga
zostawiamy swe kości na najdalszych drogach
los pielgrzymów od wieków jest naszym udziałem
a w ojczyźnie piekiełko niemal doskonałe
w którym więcej podziałów niż woli jedności
i szaleństwo w umysłach coraz częściej gości
pasterze zbyt zajęci własnymi sprawami
oddają się w szałasach sodomii z owcami
pomnażają swe zyski zacierając ręce
i nie widzą potrzeby by oddać w stajence
hołd Dzieciątku co przyszło aby dać zbawienie
każdemu kto nad pieniądz ceni swe sumienie
bydlęta nie chcą klękać a moc nie truchleje
pomimo tego mamy wciąż jeszcze nadzieję
że uda się doczekać chwili w której sami
swego własnego losu będziemy panami