jeszcze trochę się ze mną Panie Boże droczysz
jeszcze czasem pocieszasz że gdy zamknę oczy
światłość nastanie wokół gdy mnie tylko spokój
ulgę może zapewnić kiedy obłęd w oku
zajęty umieraniem jakoś w to nie wierzę
by się nie obudziło śpiące we mnie zwierzę
by drzemało bez końca w pustkowiach pamięci
zajęty umieraniem nie mam nawet chęci
by próbować ocalić wątłą nić oddechu
zamieszkuję czas przeszły odejść bez pośpiechu
to jedno pozostaje i dobić nadzieję
kiedy samemu sobie w twarz się roześmieję