Strona 1 z 5
Wspominając Młynówkę
pokochałam tamtą rzekę
jej czarną głębię
głaskaną warkoczami wierzb
poznałam zielone zakola
zmurszałe ściany kanałów
ażurowe łuki mostów
i ławeczkę cierpliwie czekającą
na nasze przyjście
Magiczne Schodki
wiodły mnie w dól
ku kładce i Wyspie Młyńskiej
ku słonecznym bulwarom
dziś rzucam na czarną wodę
niezapisany liść
i odbicie swojej twarzy
kiedyś rozmyje je czas