Jerzemu Szatkowskimu
dom jak szkatułka
pełna niespodzianek
żeliwne drzwiczki na ścianach
nie pamietają ciepła
kaflowego pieca
- dawno wygasł
płomień
smutne oczy kamieni
spoglądają
spod malowanych rzęs
zapach książek
pożółkłych kartek
wyblakłych fotografii
i wspomnień
na wysłużonym fotelu
siedzisz zamyślony
wpatrując się w bolesny
taniec cieni
ilu jeszcze przyjaciół
pożegnasz cichym wierszem
ile twarzy ocalisz
od zapomnienia?
za oknem las
przywołuje cię ciszą
dlaczego
boisz się śmiechu?
Antoniewo, 19 lipca 2013