Stefan Jurkowski, poeta, publicysta i krytyk literacki, jest autorem szesnastu książek poetyckich, w tym jednej ( „Pod każdym słońcem") dwujęzycznej, w wersji polsko – bułgarskiej.
Wydany wiosną 2012 roku i prezentowany na 41. Warszawskiej Jesieni Poezji tom „Studnie Andersena" to zbiór kilkudziesięciu pięknych, lirycznych wierszy, z których każdy jest artystyczną perełką. Autor pokazuje czytelnikowi świat swoich przeżyć, wyobraźni, odkrywa czające się w nim lęki i tęsknoty. Książka zdecydowanie różni się od poprzednich. Więcej w niej pogodzenia się ze światem, radości życia, więcej ciepła i nadziei. Choć poeta nie przestał bać się przemijalności życia (a ten lęk przed przemijaniem pojawia się często w całej twórczości Stefana Jurkowskiego), to jednak widzi przed sobą nowe możliwości w tym mającym nastąpić czasie i w zmieniającym się świecie. Wierzy, że potrafi się w nim odnaleźć:
twarz odwróć do pełni
i poczuj w sobie magnetyczne drżenie
idź za poświatą
ona cię nie spali
pisze w wierszu Światło.
Czasami, chcąc uciec od rzeczywistości, poeta buduje sobie własne, magiczne światy :
będę sam sobie stwarzał ziemię oraz niebo
w które uwierzę nie widząc prawdziwych
jak możemy przeczytać w „Jak długo". Te magiczne światy, tak bardzo obecne w wierszach Stefana, sprawiają, że czytelnik sam zaczyna kreować nową rzeczywistość, lepszą, jaśniejszą, trochę bajkową... W której może zdarzyć się wszystko... Nawet miłość. Bo i od tematu miłości nie ucieka autor w swej książce. Jednak nie przedstawia tego uczucia w słodki, banalny sposób. Dla niego miłość jest walką, cierpieniem, oczekiwaniem. Bardziej czekaniem na miłość, wyobrażeniem jej sobie niż samą miłością, jak w wierszu bez tytułu:
nie wiem czy byś istniała
gdybym sobie ciebie nie wyobraził
- bo wtedy nie byłabyś ty
ale ktoś inny
czy w „Jak długo":
powiedz mi jak długo żyje wyobraźnia
twoja twarz postać głos
bo zbyt długo żyje wyobraźnia
twoja twarz postać – zapisane jak na matowej szybie
o którą się rozbija błaganie o ratunek
albo w „Rosyjskiej ruletce":
kładę palec na klawiszach telefonu
kiedy wybiorę numer przybiegnie do mnie twój głos
Stefan Jurkowski być może dlatego woli oczekiwanie niż spełnienie, że trochę boi się konfrontacji z prawdziwą, realną kobietą? Obawia się swej nieśmiałości, pomimo maski cynizmu, jaką zwykł
od lat nakładać? Paulo Coelho napisał: „Oczekiwanie. Pierwsza lekcja miłości... Dzień dłuży się w nieskończoność, snujemy tysiące planów, prowadzimy sami ze sobą wymyślone dialogi, przyrzekamy się zmienić i trwamy w niepokoju aż do nadejścia osoby, którą kochamy. A kiedy jest wreszcie obok, to brak nam słów".
Bezpieczniej przecież rozmawiać z kimś w wyobraźni:
opowiadam ci o sobie
i noc się rozpływa
...
słuchasz i patrzysz
chociaż nie ma cię wcale
i może nigdy nie będziesz
tak bardzo przy mnie (***)
W wielu utworach Stefana Jurkowskiego można zauważyć ten niepokój, brak poczucia bezpieczeństwa. Obawia się nie tylko przemijania czasu, ale i wszelkich zmian:
myślałem że będzie gorzej
najważniejsze
że ściany te same
że nic się nie stało
że spokój („Za chwilę")
lub:
byle tylko nie upaść
byle tylko nie pokruszyć świata
nie wznieść się za wysoko („Byle tylko")
Jednak pomimo swych lęków, pomimo tego, że:
zdarzył ci się dzień
w jego fałdach znowu zgubiłeś okulary
ukryłeś ból zapomniałeś nazwiska znajomego („Jeszcze jeden")
poeta wierzy, że wszystko da się naprawić, poukładać. Że warto dalej na coś czekać:
a jednak nie zdechła nadzieja
że jeszcze coś
jeszcze nie wszystko („O marzeniach")
Zawarte w „Studniach Andersena" pełne uczuć wiersze, choć jak zawsze u Jurkowskiego nieco metafizyczne, pełne głębokiej filozofii, sprawiają, że nie można ich przeczytać i odłożyć na półkę. Wraca się do nich, i podczas każdego czytania odkrywa coś nowego. Jak rzucony w studnię kamień marszczy taflę wody i zatacza coraz szersze kręgi, tak te wiersze zapadają w pamięć, drażnią umysł
i zmuszają do refleksji. Kolejna doskonała książka Stefana Jurkowskiego.
Stefan Jurkowski „Studnie Andersena", Wydawnictwo Adam Marszałek,, Toruń 2012, s.102
- Kalina Izabela Zioła
- "Akant" 2013, nr 1
Kalina Izabela Zioła - Jak wiersz w studnię
0
0