Zawsze z przyjemnością czyta się kogoś, kto zaufanie poetyckie do swej twórczości nie zawiódł, jak ma się obecnie do tomiku Marii Magdaleny Pocgaj Herbatka z gwiazdek*).
Ten esemesowy - jak go nazwała sama autorka - tomik poetycki jest skrojony właśnie z takich rozmówek z kimś, kto oddzielony wieleset milami od autorki komunikuje:
Nad moją krainą, Mario
gwiazd krocie
i zorzy kapryśna kurtyna
zaś:
dym mojego ogniska
wypełnia noc w której jesienne drzewa
płoną niewidzialnie
i podpisuje się Andrzej Szmal
- a to jest właśnie poezja esemesowa.
Czy tylko? Raczej nie, bo również przypomina japońską literaturę haiku, która wreszcie „wpasowuje" się ze względu na ilość słów na ekran telefonu komórkowego, który to przekaz jest nie tylko przekazem o czymś, ale jako olśnienie na temat tu i teraz.
A olśnienie owe bywa naprawdę olśnieniem skoro:
* * *
Bez ciebie
tak bezbrzeżnie
bezśnieżnie
- prawda?
Sama autorka przyznaje się do owego prawzoru japońskiego, pisząc „Trzy zimowe haiku", a zatem zacytujmy je:
Krążkiem kryształu
na białej tafli rzeki
wiatr gra w hokeja
i dalej:
W zimnej szarości
pod blaszanym księżycem
świeci pierwszy śnieg
aż po:
Diamentem mrozu
zima testament pisze
na kartce lodu
A że zima latoś była całkiem „przyzwoita i długa" - wcale się nie dziwię, że Maria Magdalena Pocgaj niejako to przewidziała, pisząc ów tomik wierszy; wszak we wstępie do niego Andrzej Haegenbarth pisze, że: „Herbata z gwiazdek" jest bowiem pozycją nie tylko o
literackiej przyjaźni, ale głównie o chłonięciu i przeżywaniu dookolnego świata, zwłaszcza zimą.
Ba, sama Maria Magdalena pisze o tym na zakończenie tomiku:
* * *
Jesteś
daleko czy blisko
tylko to się liczy
reszta
głęboko pod śniegiem
Ale również mamy w tym tomie opisy poetyckie, warte zacytowania, istne perełki owego przeżywania świata: „jak tu się nie uśmiechnąć /gdy prześwitujący z błękitu / chudy księżyc / zawzięcie wiosłuje / by zdążyć przed nocą / nad moje podwórko: (s.28); albo: „Z wędkami ciszy / siedzimy w torfowym mroku" (s. 36); tudzież: „Nie zgadniesz / o czym myślę / zaskoczona bliskością / twoich oczu / lepiej posłuchaj / jak pod bluzą lasu / pukają dzięcioły // i zapamiętaj tę chwilę / zawieszoną / na cieniutkiej / nucie komara" (s. 42) i tak dalej, i tym podobnie.
Jednym słowem: poezja dla dwojga, których łączy nie tylko „przeżywanie świata" jako takiego, ale i coś więcej, czyli:
* * *
Nazwałeś mnie śnieżynką
i położyłeś sobie na dłoni
dlatego znikam
- o czym chciałem przypomnieć, i że Maria Magdalena Pocgaj to wytrawna poetka, autorka kilkunastu tomów poetyckich, która jednocześnie zajmuje się rysunkiem i fotografią, a jej wiersze ukazały się w kilkunastu almanachach i pismach literackich: to poezja do czytania, cytowania i wysyłania esemesami, bo i stąd ona powstała.
___________________________________
Maria Magdalena Połgaj, Herbatka z gwiazdek, LIBRA Związek Literatów Polskich, Poznań 2013, ss.103