na czarnej fladze białe litery
nie dowodzą niewinności
gdy wyciągnięta dłoń
częstuje zawleczką
trudno czyścić ulice
tak szybko zmieniają kolor
a przecież nie pada czerwony deszcz
Achmed żegna matkę po drodze do raju
wstępuje na bazar akurat spadają ceny
na życie
* * *
nie znamy się ale skoroś nie bratem
to musisz być wrogiem
daleko do niego zabiję więc jego dzieci
aby zamilkł na zawsze