Pallada podwórkowa
Jaszczurka nocy pełznie migocząc
gubi ogony. Odrosną, porankiem..
Gdzieś za firanką ludzie chichoczą,
dziewczyna się żegna z kochankiem.
Jaszczurka nocy pazury zanurza
w ciemność głuchą jak dzbany gliniane.
Unosi się nagle kurz od podwórza
powraca do żony skruszony kochanek.
Jaszczurka nocy latarnie zapala
budzi się życie tętniąc dokoła.
Dziewczyna kochanka widzieć nie chciała
w skórę jaszczurki szczelnie wtulona.