Powstanie lat 186-1864 zwane jest w historiografii powstaniem styczniowym z tego względu, iż rozpoczęło się ono w Królestwie Polskim (Kongresówce) w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 r. Działania powstańcze objęły również tzw. ziemie zabrane, czyli terytoria Rzeczypospolitej Obojga Narodów (Litwę, Białą Ruś, Polskie Inflanty, Żmudź i Ruś), inkorporowane w wyniku rozbiorów do Imperium Rosyjskiego. Za datę wybuchu powstania na ziemiach byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego przyjmuje się 1 lutego 1863 r., na Polskich Inflantach kwiecień, a na Rusi (walki na Wołyniu) maj 1863 r.
Powstanie styczniowe ogłoszone zostało „Manifestem 22 stycznia” wydanym w dniu 22 stycznia 1863 r. w Warszawie przez Komitet Centralny Narodowy. Było największym polskim zrywem narodowym i miało charakter wojny partyzanckiej.
Manifest przekształcał Komitet Centralny Narodowy w Tymczasowy Rząd Narodowy i wzywał do walki przeciwko Imperium Rosyjskiemu wszystkie narodowości przedrozbiorowej Rzeczypospolitej – zarówno z Królestwa Polskiego, jak i z ziem zabranych - Polaków, Litwinów, Rusinów i Żydów oraz przedstawicieli wszystkich stanów. Dokument ten zakładał restaurowanie niepodległego państwa i nadawał wszystkim mieszkańcom Rzeczypospolitej pełne prawa obywatelskie, bez względu na narodowość, wyznanie i pochodzenie społeczne. Akt ten znosił także pańszczyznę i przyznawał chłopom uprawianą przez nich dotąd ziemię.
Od 1861 r. wzrosła aktywność społeczeństwa w Królestwie Polskim, która przejawiała się w pokojowych manifestacjach, brutalnie tłumionych przez wojsko rosyjskie. Najtragiczniejsza była demonstracja 8 kwietnia 1861 r., kiedy to na Placu Zamkowym wojsko rosyjskie otworzyło ogień do bezbronnego tłumu, zabijając ponad 100 osób i raniąc kilkuset demonstrantów. Pod koniec maja 1861 r. zmarł namiestnik Królestwa Polskiego Michał Gorczakow, a mianowany jego następcą Nikołaj Suchozanet wprowadził jeszcze większe represje. Kolejny namiestnik, gen. Karol Lambert na polecenie cara Aleksandra II Romanowa wprowadził z dniem 14 października 1861 r. stan wojenny na terenie Królestwa Polskiego.
W tym też czasie w geście solidarności z demonstrantami, krwawo pacyfikowanymi w Królestwie, dochodzi do wielu demonstracji w miastach ziem zabranych. Do największej manifestacji doszło 12 sierpnia 1861 r. w Kownie. Zorganizowano ją dla uczczenia rocznicy zawarcia pomiędzy Królestwem Polskim a Wielkim Księstwem Litewskim unii personalnej w Krewie, łączącej obydwa państwa pod berłem jednego władcy. 18 sierpnia 1861 r. wojsko carskie krwawo stłumiło demonstracje na Pohulance w Wilnie. Po tej demonstracji generał-gubernator wileński Władimir Nazimow ogłosił 22 sierpnia stan wojenny w guberniach: wileńskiej, kowieńskiej i grodzieńskiej. Do kolejnej wielkiej manifestacji doszło 14 października 1861 r. w Horodle dla świętowania rocznicy zawiązania unii horodelskiej. Demonstracje te zgromadziły tysiące uczestników – przedstawicieli szlachty, mieszczan i chłopów, różnych narodowości i wyznań – podkreślających wspólnotę ziem zabranych z Królestwem Polskim.
W tym też czasie, zarówno na terenie Królestwa, jak i na ziemiach zabranych, zaczęły formować się dwie orientacje polityczne: „czerwoni” - zwolennicy zbrojnego powstania oraz „biali”, zwolennicy pracy organicznej i przeciwnicy powstania.
„Czerwoni”, przygotowując powstanie zakładali, że droga do niepodległości wiedzie poprzez przekształcenie powstania w swoistą rewolucję społeczną i ogólnonarodowy zryw, w ramach którego dojdzie do uwłaszczania chłopów i zarazem przyciągnięcie ich do udziału w powstaniu. Liczyli także, że do walki przeciwko zaborcy staną Litwini, Rusini i Żydzi i w pewnym stopniu ich działania poprą stacjonujący w Królestwie rosyjscy oficerowie. „Czerwoni” mieli swoich zwolenników nie tylko w Królestwie, ale również, aczkolwiek w niewielkim stopniu na ziemiach zabranych. Organizacja „czerwonych” skupiała się głównie w Wilnie i występowała pod nazwą Komitet Prowincjonalny Litewski. Podkreślał on swoją niezależność od Komitetu Centralnego Narodowego w Królestwie, co świadczyło niewątpliwie o separatyzmie Litwy. Natomiast na Ukrainie współpracowało z nimi środowisko młodzieży „chłopomańskiej” wywodzącej się spośród studentów Uniwersytetu Kijowskiego, stawiającej sobie za cel społeczną emancypację chłopów, mające również swoich zwolenników na Litwie i Rusi Białej.
„Biali” natomiast uważali, iż zwycięstwo nie jest możliwe bez interwencji Francji (skonfliktowanej z Rosją po wojnie krymskiej w 1853-1855). Liczyli na poparcie polityczne cesarza Napoleona III i pomoc militarną wojsk francuskich. Grupując głównie arystokrację, ziemiaństwo, członków Towarzystwa Rolniczego oraz bogate mieszczaństwo, „biali” odkładali na bliżej nieokreśloną przyszłość moment ogłoszenia powstania. Uważali, że należy skupić się na możliwie maksymalnym poszerzaniu autonomii i praw obywatelskich, a także na rozbudzaniu świadomości narodowej wśród niższych klas społecznych, głównie chłopów. Zasadniczo ziemiaństwo kresowe było przeciwne zbrojnemu powstaniu i szukało sposobów jego zapobieżeniu, odkładając walkę zbrojną o niepodległość na czas bardziej sprzyjający. Korzystając ze współpracy członków Towarzystwa Rolniczego utworzyli swoje zakonspirowane komórki w całym Królestwie Polskim oraz na ziemiach zabranych. Natomiast drobna szlachta, przeważająca na obszarach Wileńszczyzny, Grodzieńszczyzny, Żmudzi i Polskich Inflantach popierała ideę powstania.
W końcu 1862 r. organizacja „czerwonych” liczyła od 20 do 25 tys. zaprzysiężonych członków, w tym w samej Warszawie ok. 8 tys. i planowała przeprowadzenie insurekcji na wiosnę 1863 r. Z ramienia „czerwonych” spiskiem kierował Jarosław Dąbrowski ps. „Łokietek”, carski sztabskapitan, absolwent Mikołajewskiej Akademii Sztabu Generalnego. Opracował on śmiały plan zdobycia Cytadeli Warszawskiej i twierdzy Modlin oraz przejęcia znajdujących się tam zapasów broni i amunicji. Na skutek zdrady został 14 sierpnia 1862 r. aresztowany i skazany na 14 lat katorgi. Władze carskie rozbiły również spisek wśród żołnierzy rosyjskich w twierdzy Modlin i troje z nich, Łotysz Jan Arnhold, Polak Franciszek Rostkowski i Ukrainiec Piotr Śliwicki zostało rozstrzelanych.
Zwolennicy obydwu frakcji na przełomie 1862/1863 r. posiadali rozległą siatkę organizacyjną, działającą zarówno w Kongresówce, jak i na ziemiach zabranych.
Władze carskie były świadome narastających ruchów niepodległościowych zarówno w Królestwie, jak i na ziemiach zabranych. Od połowy 1862 r. rozpoczęto przemieszczanie wojsk z głębi Rosji do Królestwa, wzmacniając także garnizony na ziemiach zabranych. Margrabia Aleksander Wielopolski, jako naczelnik rządu cywilnego Królestwa Polskiego zarządził na dzień 25 stycznia 1863 r., selektywny pobór do wojska carskiego (tzw. brankę). Przygotowane zostały w tym celu imienne listy, obejmujące 12 tys. osób podejrzewanych o przynależność do organizacji patriotycznych bądź też nielojalnych wobec władz. Branka skierowana była wyłącznie przeciwko młodzieży drobnoszlacheckiej i mieszczańskiej. Zostali z niej wyłączeni chłopi. Listy przygotował prezydent Warszawy i jednocześnie syn margrabiego Zygmunt Wielopolski oraz oberpolicmajster warszawski Siergiej Muchanow. W zamyśle Wielopolskiego niespodziewana branka miała robić i sparaliżować organizacje niepodległościowe oraz uniemożliwić wybuch powstania, jednakże przyspieszyła tylko jego wybuch. Mimo, iż termin branki władze utrzymywały w głębokiej tajemnicy, znaczna część zagrożonej poborem młodzieży zdołała schronić się w lasach.
Pobór i służba w armii carskiej wywoływała w społeczeństwie polskim jak najgorsze skojarzenia. Służba szeregowców w armii trwała zazwyczaj 25 lat i była pełniona w trudnych warunkach. Wojsko kwaterowało w ziemiankach lub w wybudowanych przez siebie lepiankach, bądź też w namiotach. Powszechnie stosowane były kary cielesne – za byle wykroczenie dyscyplinarne żołnierzy karano karą chłosty, przepędzając ich przez szeregi wyposażonych w kije innych żołnierzy, co było równoznaczne z karą śmierci. Szacuje się, że w okresie po powstaniu listopadowym a styczniowym z samego Królestwa wcielono do wojska rosyjskiego około 300 tys. rekrutów, z czego do kraju powróciło nie więcej niż 15 tys., a więc około 5% z nich. Pozostali zmarli na skutek chorób zakaźnych, z wyczerpania, niedożywienia, bądź zginęło w walkach na Kaukazie oraz pod kijami.
W przededniu powstania Komitet Centralny Narodowy wydał dwa dekrety uwłaszczeniowe. Pierwszy z nich nadawał wszystkim włościanom posiadane dotąd przez nich grunty wyłącznie i dziedzicznie wraz z przynależnymi prawami i przywilejami. Anulował tym samym obciążające chłopów czynsze i robocizny. Poszkodowanym właścicielom ziemskim obiecywano w późniejszym terminie odszkodowanie. Podobną podstawę przyjął utworzony 10 dni po wybuchu powstania Prowincjonalny Rząd Tymczasowy działający na Litwie i Rusi Białej.
16 stycznia 1863 r. Komitet Centralny Narodowy wystąpił jako Tymczasowy Rząd Narodowy i wydał odezwę, w której ogłosił w całym kraju stan wyjątkowy, zalecając samoobronę przed branką i skupienie się narodu wokół władzy narodowej. Na dyktatora powstania Rząd Narodowy w dniu 19 stycznia powołał Ludwika Mierosławskiego a 20 stycznia powołał swój organ zastępczy - Komisję Wykonawczą Rządu Narodowego, pod przewodnictwem Stefana Bobrowskiego. Ponieważ władze carskie wyznaczyły termin branki na dzień 25 stycznia, termin wybuchu powstania planowany pierwotnie na wiosnę został przyspieszony i wyznaczony na 22 stycznia.
W styczniu 1863 r. tylko na terenie Królestwa stacjonowała około 100 – tysięczna armia rosyjska, składająca się z 5 dywizji piechoty, dywizji kawalerii, 9 pułków kozackich i 6 brygada artylerii. Przeciwko tej armii mogło przeciwstawić się jednocześnie nie więcej niż 25 tysięcy w większości niewyszkolonych i źle uzbrojonych powstańców (głównie młodzieży drobnoszlacheckiej, studentów, uczniów gimnazjalnych i terminatorów rzemieślniczych).
Opracowany wcześniej plan zakładał opanowanie Płocka, gdzie miał się ujawnić Rząd Narodowy. Zadanie to miał wykonać naczelnik wojskowy guberni płockiej gen. Zygmunt Padlewski – absolwent carskiej Akademii Artylerii. 22 stycznia członkowie Rządu Narodowego wyjechali do Kutna, stacji Kolei Warszawsko - Bydgoskiej, oczekując tam na informację o zdobyciu Płocka. Zygmuntowi Padlewskiemu nie udało się jednak opanować Płocka i po serii kolejnych porażek w starciach z wojskami rosyjskimi został ujęty, a 15 maja rozstrzelany za rogatkami płońskimi w Płocku.
Na ziemiach zabranych szlachta nie była jednolita w podejściu do idei powstania. Drobna szlachta, tzw. „jednodworcy”, których nie brakowało na obszarach litewskich i białoruskich, w niedużym stopniu uzależnieni od pracy chłopów pańszczyźnianych, rozumieli potrzebę ich uwłaszczenia oraz przyciągnięcia ich do udziału w powstaniu. Natomiast bogate ziemiaństwo, posiadające swoje majątki na Wołyniu, czy Podolu – pragnęło zachowania porządku feudalnego. Dodatkową przeszkodą w wywołaniu antycarskiego powstania na Rusi była struktura narodowościowa tych terytoriów. O ile na Litwie ludność polska stanowiła znaczny odsetek, o tyle na obszarze Rusi ludność polska (katolicy) stanowiła istotną mniejszość – około 500 tys. wobec 6 milionów prawosławnych.
Na przełomie lutego i marca 1863 r. doszło do porozumienia pomiędzy zdominowanym przez „czerwonych” Rządem Tymczasowym, a komitetem „białych” w Wilnie. Utworzono wówczas Wydział Zarządzający Prowincjami Litwy. Prezesem Wydziału został prawnik Jakub Gieysztor, związany z gen. Zygmuntem Sierakowskim – naczelnikiem wojennym województwa kowieńskiego. Ten polityczny sojusz sprawił, iż w nowym organie władz dominację uzyskali „biali”, głównie przedstawiciele ziemiaństwa, co przyczyniło się ostatecznie do ograniczenia napływu chłopów do powstańczych szeregów. Na polecenie Wydziału opublikowana została odezwa wzywająca Litwinów i Rusinów do udziału w powstaniu, a naczelnikom wojskowym nakazano ogłaszać we wsiach dekrety uwłaszczeniowe. Działania te nie przyniosły jednak oczekiwanych rezultatów.
Pierwsze walki na ziemiach zabranych rozpoczęły się w lutym 1863 r. i za datę wybuchu powstania na Litwie i Białej Rusi przyjmuje się dzień 1 lutego, gdyż tego dnia przyłączył się do niego Prowincjonalny Komitet Litewski. Do regularnej bitwy pomiędzy powstańcami, a armią rosyjską dowodzoną przez gen. Mitukina doszło w dniach 6 i 7 lutego pod Siemiatyczami. Połączonymi partiami powstańczymi w sile 3.000 tys. ludzi , w tym 800 kawalerzystów dowodzili płk. Władysław Cichorski i płk. Roman Rogiński. W wyniku dużej przewagi ogniowej Rosjan i nieudolnego dowodzenia bitwa zakończyła się dotkliwą klęską wojsk powstańczych. Po zwycięskiej bitwie żołnierze rosyjscy ograbili i następnie spalili miasto. Bitwa pod Siemiatyczami, jak się później okazało, była największym starciem powstania styczniowego.
Do kolejnej serii starć wojsk powstańczych na Litwie doszło maju 1863 r. W dniach od 7 do 9 maja doszło pod Birżami do trzydniowej bitwy powstańców dowodzonych przez gen. Zygmunta Sierakowskiego - naczelnika wojennego województwa kowieńskiego, a fińskim pułkiem lejbgwardii gen. Jana Ganeckiego. Wojska powstańcze po wcześniejszym zwycięskim starciu z wojskami carskimi pod Ginietynami (21 kwietnia) kierowały się do Kurlandii, aby przejąć statek z transportem broni zakupionej w Wielkiej Brytanii. Bitwa zakończyła się rozbiciem wojsk powstańczych i wzięciem do niewoli rannego gen. Sierakowskiego. Generał został skazany przez sąd wojenny na karę śmierci przez powieszenie i stracony 27 czerwca na pl. Łukiskim w Wilnie.
Również inne oddziały powstańcze (Sierakowski podzielił swoją partię na trzy kolumny) zmierzające w rejon koncentracji w Medejkach zostały zaatakowane przez wojska rosyjskie. W bitwie stoczonej 7 maja pod Medejkami powstańcy zadali dotkliwe straty wojskom rosyjskim, ale już w bitwach pod Świrplenami, pod Hudyszkami i pod Sznurkiszkami (8 maja) poniosły porażki. Pod Sznurkiszkami wojskami powstańczymi dowodzili: były carski oficer Ignacy Laskowski (mianowany przez rannego gen. Sierakowskiego swoim następcą) oraz ks. Antoni Mackiewicz. Po klęsce pod Sznurkiszkami ks. A. Mackiewicz utworzył samodzielny oddział chłopski, na czele którego stoczył na Żmudzi kilkadziesiąt potyczek. Ujęty przez wojsko rosyjskiego w grudniu 1863 r. został w Kownie stracony przez powieszenie. Pamięć o ks. Antonim Mackiewiczu kultywowana jest na Żmudzi. W Podbrzeziu (rejon kiejdański) w domu księdza znajduje się muzeum Powstania Styczniowego. Klęski wojsk powstańczych zatrzymały pierwszy impet powstania na Litwie i Żmudzi, a tragiczny los ich dowódców negatywnie wpłynął na morale powstańców.
W marcu 1863 r. utworzyły się oddziały powstańcze powiatach wilejskim i święciańskim. Na terenach Wileńszczyzny do powstania przyłączała się głównie ludność polska, zarówno drobna szlachta, jak i chłopi. W zachodniej Grodzieńszczyźnie do oddziałów powstańczych wstępowali również chłopi białoruscy. W połowie kwietnia działania powstańcze objęły powiaty: kowieński, rosieński, szawelski. Do powstania zaczęli przystępować również chłopi litewscy. Natomiast na obszarach rdzennej Białej Rusi sytuacja przedstawiała się o wiele gorzej. We wschodniej Grodzieńszczyźnie i Mińszczyźnie chłopi byli wrogo nastawieni do powstania, a najlepszym przypadku pozostali obojętni.
Bohaterem powstania na Inflantach Polskich był hr. Leon Plater. 25 kwietnia na czele zorganizowanego przez siebie oddziału złożonego z młodzieży szlacheckiej i służby dworskiej, zaatakował pod Krasławiem konwój wojsk rosyjskich transportujących broń, zdobywając około 400 karabinów i kilkaset szabel. Po ataku pod Krasławiem garnizon rosyjski z Dyneburga zorganizował wielką obławę i przy pomocy miejscowych chłopów ujął hr. Platera, a następnie osadził go w twierdzy dyneburskiej. W śledztwie hr. Plater całą winę za akcję pod Krasławiem wziął na siebie. Został skazany na karę śmierci i rozstrzelany 9 czerwca 1863 r. pod murem twierdzy. Początkowo ciało hr. Platera zostało pochowane na miejscu egzekucji, ale następnej nocy zostało wykopane i pogrzebane innym nieznanym miejscu. Pomimo próśb matki rozstrzelanego, kierowanych nawet i do żony cara, ciała syna jej nie wydano. Na cmentarzu rzymskokatolickim w Dyneburgu znajduje się jedynie symboliczny nagrobek z tablicą pamiątkową hr. Leona. Tablica upamiętniająca jego czyn znajduje się na murze dyneburskiej cytadeli. Drugą tablicę umieszczono przy polskim grobie Nieznanego Żołnierza na cmentarzu rzymskokatolickim w Dyneburgu.
1 maja 1863 r. generał – gubernatorem Litwy, czyli w nomenklaturze carskiej administracji Kraju Północno-Zachodniego) mianowany został gen. Michaił Murawjow, nazwany później „wieszatielem”. Otrzymał on nieograniczoną władzę i zadanie stłumienia powstania. Władza Murawjowa obejmowała sześć guberni Wielkiego Księstwa Litewskiego: wileńską, kowieńską, grodzieńską, witebską, mińską, mohylewską a od października również augustowską. Metody działania generał-gubernatora były bezwzględne i drastyczne, nawet jak na tamte czasy. Po otrzymaniu nominacji miał powiedzieć: - „Pierwszą rzeczą, którą zrobię po przyjeździe do Wilna będzie to, że rozstrzelam księdza”. Rozkazał wieszać lub rozstrzeliwać na miejscu ujętych powstańców oraz palić wsie, które sprzyjały powstańcom lub udzielały schronienia rannym. Szlachtę zmuszał terrorem i groźbami do ukorzenia się i kierowania wiernopoddańczego adresu do cara Aleksandra II. Na majątki szlacheckie nałożył kontrybucję w wysokości 10% ich wartości i bezwzględnie ją egzekwował. Władze carskie miały do dyspozycji ponad stutysięczną armie, która systematycznie ścigała i rozbijała pojedyncze partie powstańcze.
Na ziemiach obecnej Białorusi nadal żywa jest pamięć Konstantego „Kastusia” Kalinowskiego, komisarza Rządu Narodowego na województwo grodzieńskie. Przed wybuchem powstania Kalinowski wydawał „Mużyckają Prawdę”, jedną z pierwszych gazet w języku białoruskim, w której wypowiadał się za powrotem do federacji polsko – litewskiej, zdecydowanymi reformami społecznymi oraz ochroną języka białoruskiego. Był również zwolennikiem włączenia do zbrojnej walki o niepodległość szerokich mas chłopskich. W czasie trwania powstania został mianowany Komisarzem Pełnomocnym na Litwę, zyskując kontrolę nad wszystkimi oddziałami powstańczymi walczącymi na obszarze Wielkiego Księstwa Litewskiego. Zdradzony przez jednego ze swoich żołnierzy wydany został władzą carskim i uwięziony w Wilnie. Po procesie w którym skazany został na karę śmierci przez rozstrzelanie, „Wieszatiel” zamienił wyrok sądu na bardziej hańbiące powieszenie. Wyrok został wykonany 22 marca 1863 r. na Rynku Łukiskim w Wilnie.
Do jednej z największej bitwy powstania na Białej Rusi doszło 3 czerwca 1863 r. pod Miłowidami. Licząca około 800 powstańców partia pod dowództwem Aleksandra Lenkiewicza rozbiła silny oddział wojsk carskich. Dzisiaj w miejscu bitwy stoją dwa pomniki upamiętniające poległych powstańców - jeden z tablicą w języku polskim, drugi w języku białoruskim oraz metalowy krzyż upamiętniający poległych żołnierzy rosyjskich.
Zimą 1863/1864 r. powstanie w Wielkim Księstwie Litewskim, wobec słabnących sił powstańców i rosnących sił rosyjskich zaczęło upadać, mimo iż ostatnie walki na na terytoriach ziem zabranych stoczono jesienią 1864 r. Ostatni z bojów stoczono 12 października 2864 r. pod Poniewieżem.
Na Wołyniu od 8 maja 1863 r. operował oddział kawalerii w sile 850 powstańców pod dowództwem płk. Edmunda Różyckiego – naczelnika Wydziału Prowincjalnego Rusi. Pomimo istnienia licznego elementu polskiego na Wołyniu, a także ogłoszenia proklamacji o natychmiastowym uwłaszczeniu chłopów, Różyckiemu nie udało się doprowadzić do powstania powszechnego. 16-17 maja doszło do dwudniowej, nierozstrzygniętej bitwy z wojskami rosyjskimi pod Miropolem, a dwa dni później pod Worobijówką, zakończonej zwycięstwem Wołyniaków. Po tej bitwie oddział Różyckiego przekroczył granicę Podola. Próba wzniecenia powstania na Podolu również nie powiodła się, wobec czego E. Różycki skierował się ze swoim oddziałem w kierunku granicy z Austrią. 26 maja doszło do zwycięskiej dla Wołyniaków bitwy pod Salichą. Po tej bitwie E. Różycki ścigany przez oddziały rosyjskie liczące około 15 tyś. żołnierzy przekroczył dwa dni później granicę galicyjską pod miejscowością Szczęsnówka i rozwiązał swój oddział.
W toku powstania zostało stoczonych ogółem ponad 1200 bitew i potyczek, spośród których około 247 miało miejsce na Litwie i Białej Rusi, a blisko 40 na Rusi. Przez szeregi powstańcze przewinęło się około 200 tys. ludzi. W trakcie walk i związanych z nimi represji poległo lub zostało straconych około 22 tys. powstańców raz około 20 tys. ludności cywilnej. Na samej Litwie i Białej Rusi zginęło około 10 tys. szlachty, na ogólna liczbę 40 tys.
Po stłumieniu powstania władze carskie władze carskie rozpętały bezlitosne represje w stosunku do ludności uczestniczącej bądź sprzyjającej powstaniu. Rozpoczęto również intensywną rusyfikację, wprowadzono także nakaz sporządzania ksiąg parafialnych w języku rosyjskim. Na Syberię zesłano 38 tys. osób, z czego znaczą część (57%) stanowili zesłańcy z Litwy. W samej tylko guberni kowieńskiej władze skonfiskowały 1515 majątków, a w guberniach kijowskiej, podolskiej i wołyńskiej dalsze 144 polskie majątki. Dziesiątki miast które wspomagały powstańców zostały pozbawione praw miejskich, co przyczyniło się do ich upadku.
Władze carskie nigdy nie podały do oficjalnej wiadomości liczby poległych i rannych oficerów i żołnierzy rosyjskich. Szacuje się, że poległo ich około 10 tys., a rannych zostało około 25 tysięcy. Ponadto, z armii rosyjskiej zdezerterowało i przeszło do szeregów powstańczych kilkuset oficerów i żołnierzy, nie tylko narodowości polskiej.
Po stłumieniu powstania znaczna część społeczeństwa Królestwa i Litwy uznała dalszą walkę zbrojną z zaborcą rosyjskim za pozbawioną szans i zwróciła się ku pracy organicznej. Popowstaniowe zmiany społeczne przyniosły wykształcenie się warstwy nowoczesnej inteligencji, która w okresie późniejszym odegrała znaczącą rolę w odzyskaniu przez Polskę niepodległości i pozwoliła jej wyraźniej zaistnieć w innym kręgu cywilizacyjnym niż Rosja.
Bibliografia:
Stefan Kieniewicz, Powstanie Styczniowe,Wiedza Powszechna, Warszawa 1972.
Sławomir Kalembka, Powstanie Styczniowe 1863-1865, Bellona, Warszawa 1990.
Stanisław Strumph-Wojkiewicz, Powstanie Styczniowe, Nasza Księgarnia, Warszawa 1963.
Michał Bronowiecki, Kresowe Stanice.