Kochasz - mówisz: serce moje. Serce ma też imię ludzkie i maluje się je co dzień.
Serce czekoladowe i to z piernika i migdałowe, serce z kamienia i to tęskniące, to rozdarte,
z bólu pękające i to pojemne, bez granic kochające, dobre serce i jak dzwon tykające.
A dlaczego o duszy nikt nie wspomni? Dlaczego ona nie ma imienia?
Przecież nic tak jak dusza, nie zna do głębi sensu istnienia.
Dlaczego nikt nie da jej imienia?
Przecież bez duszy nie mają sensu serca drgnienia.
Mówią wszak: bezduszny, zły człowiek, więc przypisuje się jej miarę ludzkiego istnienia.
To właśnie duszą lub jej brakiem ocenia się dobroć człowieka.
...A to, że w oczach zobaczyć ją możesz? Czy to nie cud, który zdarza się co dzień?
I nawet wtedy, gdy drży na ramieniu...to nic, to tylko sygnał, który świadczy o prawdziwym, ludzkim istnieniu..
Mam swoją duszę i świętuje z nią co dzień, bo mieć w niej prawdziwą bratnią duszę, to spełnienie bez wątpienia boże.