Nieuchronność, już samo słowo to cała historia, choć nie o śmierci będzie tu mowa, a o życiu, bo to ono nieuchronność dla nas swą chowa.
Nieuchronność radości, która po szarych dniach się wyłania, tak jak tęcza po burzy - tak to działa.
Nieuchronność spojrzenia w duszę czyjąś, choć raz w życiu każdemu się zdarza.
Nieuchronność rozmowy, którą na później się odkłada...
I choć w kalejdoskopie zdarzeń nie zawsze światło widać, to ta świadomość nieuchronności pomaga przetrwać, a życie w swojej zawiłości po to daje ciemność, by później ze światła należycie korzystać.
Jutro będzie nowy dzień... i nic nie powstrzyma go przed narodzinami.