Chodzimy po śladach swoich i cudzych, tych nieistotnych i tych cennych jak złote góry.
Chodzimy wmawiając sobie, że szlak dopiero przecieramy...cóż, gdyby nie to przekonanie zapewne leżałabym na swoim wygodnym tapczanie, a tak... Idąc dziś zwykłą drogą, pomyślałam sobie, jakże ona nową.
Ślimak przepełzł, kamień poturlał się pod nogi, wiatr przepłoszył ciszę...
Idę i wcale się nie spieszę.
Znalazłam pióro pod moimi stopami. Nie sposób przejść obojętnie.
Ileż opowieści ta droga ma dla mnie.