motłoch pełznie z rynsztoków paryskich zaułków
rzucając się do gardeł rozproszonych pułków
niezdolnych do obrony królestwa i króla
gdy motłoch rozpasany na ulicach hula
świętując swą wiktorię w karczmach i zamtuzach
wznosząc władzę gilotyn na monarchii gruzach
rewolucja terrorem chciwie się napawa
narzuca pokonanym swoje własne prawa
zbrodnia w glorii zwycięstwa nad absolutyzmem
historia szczerzy zęby z szczególnym cynizmem
motłoch trzymać za mordę to jedyny sposób
by najgorsze instynkty nie doszły do głosu