Panie Pośle, proszę spojrzeć,
Mi wystarczy krótka chwila...
Czy tak trudno jest mnie dojrzeć,
Jakby nas dzieliła mila...?
Panie Pośle, z Wielkiej Ławy,
Jestem tu, na samym dole...
Chyba dość już wziął Pan sławy
Przy poselskim siedźcie stole...?
Panie Pośle, może teraz,
Gdy już zbil Pan swój majątek,
Schyliłby Pan głowę nieraz By społeczny dostrzec wątek... ?
Panie Pośle, czy Pan słyszy ?
Bo nie patrzy mi Pan w oczy...
Polityka ledwie dyszy
Bo Pan z drugim wojnę toczy...!!!
Panie Pośle, Pan wybaczy,
Obietnice były inne...
Gdzie Pan idzie ? Co to znaczy ?
Me pytania temu winne... ???
Chciałem tylko tyle wiedzieć,
Czy mu nie wstyd, że niesłowny...?
Lecz nie zdołał mi odpowiedzieć...
A Jego gest był nader wymowny...!!!