Gdy nie słyszę
Twoich szeptów
pod rozdygotanym sercem
i wzrokiem rozdzieram
kolczasty horyzont
gdy piołunowe lęki
wczepiają się w ciało
i krople dziegciu jątrzą rany
a usta w szmince oszukują
jak kobiety
w czerwonych sukienkach
gdy ziarna czasu
niczym kule gradu
żłobią coraz głębsze ślady
i nie ma ucieczki
przed jesiennym
chłodem
Ty, otulasz
mnie światłem
z obrazu
grodzisz
przed urwiskiem.