Chciałabym milczeć mądrze
Dotknięciem ciepłej dłoni
Skinieniem głowy
Przyjaznym drgnieniem warg
Słowa, rozjazgotane wróble
Rozwieszam na drzewach
Biadolenia, pouczenia zszarzałe
Swiergolą zawzięcie wśród liści
Puszą się ,droczą zgiełkliwie
Zagłuszają cichy szept
Sypnę im obficie
Złote okruchy milczenia
Bydgoszcz, 24 grudnia 2011