napięty jak cięciwa w kuszy najemnika
sto lat wojny daj Panie unikać ryzyka
pozwól aby nie nasza krew wsiąkała w ziemię
za rozkazem idziemy więc czyste sumienie
mamy służąc wielmożnym którzy swoje wojny
prowadzą w Imię Boże więc też sen spokojny
mają którego łuny i krzyk mordowanych
nie zakłóci bo groza tak jak groch od ściany
zamku albo pałacu odbija się echem
świętujący zwycięstwo wtórują mu śmiechem
byle żołd płacił władca królestwa lub księstwa
wiodąc swoje zastępy prosto do zwycięstwa
trzeba w czasie modlitwy zgiąć kark i kolana
bo przed rzezią kolejną dobrze wezwać Pana