Aż w końcu zabrakło mnie w miejscach
publicznych i w miejscach intymnych.
Nie jest to kwestia formy. Odtąd
językiem odróżniam sprawy istotne
i błahe, ciepłe i zimne, rzeczy
martwe, ich imiona własne, W ruchu
ulicznym niewiele to zmienia, rondo,
poruszam się w twoim kierunku
i pokazują mnie palcami, kwiaciarki,
ci co piją wódkę oraz błogosławieni,
którzy nie muszą wyraźnie się upewniać.
Dopiero nad ranem chcę ogarnąć wszystkie
słowa, wiersze i mówię do ciebie,
rozmawiam z telefonem.