za oknem płonące w słońcu żyrafy
otaczają nabrzeża portowego miasta
patrzą rozżarzonymi oczami na okręty
ginące codziennie na horyzontem
tam czas się zatrzymuje dni znikają
żadna z gwiazd nie przynosi dnia
a my wciąż sobą mocno uwiązani
rdzewiejemy wśród tych portowych gniazd