Małgosi Pawłowskiej
Pierwszego dnia lata
drewno pachnie woskiem i pszczołami
Rydzewo faluje
pasemkami wzniesień
jak we fryzurze modnej dziewczyny
tuż po wielkiej wojnie
Zielone fale na matce ziemi
przytrzymuje kościół
drewniano pszczeli
a wieżą wbija się w błękit
W jego wnętrzu
dziękujemy za cud
jednania ziemi z niebem
Człowiek układający weselne obrusy mówi
– Budowla zadziwia a dźwięk organów bardziej
Organista
Zagra dla wędrowców
Ponad stuletni instrument
wziął głęboki wdech
ziemię otuliła fuga Bacha
Wnętrze świątyni
objął marsz weselny Mendelsohna
Largo Haendla
wypłynęło ponad wieżę
słychać je było później
w lesie Kosówka
gdzie z mogiły
292 polskich dusz
ofiar z lat 1943–1944
wznosiło się ku niebu
w tempie larga
z pól wsi Bogusze
odchodziło tysiące istnień
Żydów Polaków
i z mogił pod Prostkami
już za dawną niemiecką granicą
podnosili się dostojnie nasi
Aż ostatnie tony larga
odbiły się od drewnianych ścian
kościoła w Ostrykole
i przebrzmiały w jego popsutych organach
Obok w wielkich dębach
ponad trzystuletnia pszczoła
ma wartę
i słyszę jak szmerem melodii larga
przeprasza
za tysiące przerwanych istnień
i całe Mazury tęsknoty
22 czerwca 2010 r.