Strona 4 z 7
DYSKRYMINACJA KOBIET CZY NATURALNA RÓŻNICA PŁCI?
Nierówność płciowa to rynek pracy. Począwszy od rozmów kwalifikacyjnych po nierówne zarobki na tych samych stanowiskach i urlopy macierzyńskie. Prawo chroni matkę, ale wielu pracodawców znajduje sposób na jego obejście. Moje koleżanki-studentki nieraz opowiadały mi, jak to na rozmowie w sprawie pracy były niegrzecznie wypytywane o dzieci, a gdy okazało się, że ich nie miały – to o ich plany. Bądź wprost miały powiedziane, że jeśli marzą o danym stanowisku, to nie mają, co myśleć o zakładaniu rodziny. Według A. Graff: „To nie fakt posiadania dzieci jest powodem gorszej pozycji kobiety na rynku pracy, ale mit wedle którego każda kobieta jest w jakimś sensie matką, a macierzyństwo «z natury» barierą nie do pokonania. (…) Być «matką» to w powszechnym przekonaniu, to samo co być złym pracownikiem, i nie jest to kwestia faktów, lecz uprzedzeń. (…) Fakt macierzyństwa, który ma rzekomo wyjaśniać dyskryminację kobiet, w istocie jest tej dyskryminacji skutkiem, a nie przyczyną – to kultura, a nie natura decyduje, że koszty wychowania potomstwa ponoszą niemal wyłącznie kobiety." (Tamże, s. 235-236)