Śmierć aktora
Śmierć aktora jest jak śmierć dziecka
okrutna w swej wymowie i jakże zdradziecka
Był w swym życiu Hamletem Natanem
teraz pod jego nazwiskiem piszą zapomniane
Był nekrolog w gazecie i jedno wspomnienie
oto całe po śmierci ubożuchne mienie
Przecież w młodości zagrał i Kordiana
a za lat dwadzieścia napiszą – mogiła nieznana
Wdowa po aktorze parę łez uroni
a potem cisza po nim tak wielka aż dzwoni
Nie był ulubieńcem tłumu i narodu
gdy go nazywano mistrzem epizodu
Czy znajdzie się dla niego mały kącik w niebie
gdy ktoś odpowie – świat obejdzie się bez ciebie
A tak kochałeś zapach kulis sceny
teraz jesteś cieniem który nie ma ceny
Wszak przez całe życie byłeś dużym dzieckiem
żyłeś cudzym losem To było zdradzieckie