Cierniste szlaki wydeptałaś dla mnie matko
co miało być odpowiedzią stało się zagadką
a kiedyś myślałem że posiadłaś cud nieśmiertelności
i na Wielkanoc samego Boga zapraszałaś w gości
Tylko dlaczego moją siostrę zaprosił On do siebie
czy ma tam dobrze w należnym jej niebie
Cierniste szlaki matko zawsze ciebie wiodły
byłaś jak krzew samotny lub igiełki jodły
Zawsze byłaś dla mnie smutku królową-
wielką melancholią każde twoje słowo
Przeszliśmy przez wichry małe i wielkie zamiecie
i teraz nas pochowają w tym wrogim wszechświecie