Kaszel urywany –
wiatr ścięty do kryształów liści
G. Diego
Najpierw deszcz, później
susza i mróz. Przed gwiazdami
a po poranku, oczom
ukazał się dziki krajobraz.
Bez wojen domowych, za to
dynamiczny inaczej. Truł,
zielenił się, otwierał
te swoje przepastne ramiona
czując także bezsilność.
Tysiące filmów przeszło
przez źrenice miliardów.
Ulubieńcy wybrańców muz,
w krótkich spodenkach,
prężyli muskuły na plażach
południa. Widać, nawet z daleka,
że kobiety powoli
dochodzą swych praw. Ich wnuki
już ząbkują, psom i kotom
coraz bliżej do ideału.
Gdy złodzieje samochodów
budzą się po nie-
przespanej nocy, stół
w twoim pokoju stoi nagi,
ulica puchnie od dźwięków,
złe wiadomości wyciekają
z łamów. Dlatego zapewne,
wchodzisz w prosty rytm
oczekiwań. Zdziwienie
buduje się samo, dopóki
pojmuje, co jest
poza nim.