Archiwum

Wojciech Kawiński - wiersze

0 Dislike0
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Jeszcze nie dzisiaj

 

I

On jeszcze trwa, stary

konar dębu 

ma 90 lat i oddech leśnej

polany w sobie 

do niedawna chodził z dolin, przez

wzgórza

na górski szczyt; teraz już tylko

o tym mówi 

słyszy źle, niewiele go obchodzi

teraźniejszość przy-

padków, tyleż kruchych

co twardych niczym krzemień 
 

II

Utracił wiele, zyskał za-

pomnienie,

także chwilową jasność imion

sylwetek drobnych faktów

podróży;

po skonfliktowanym wówczas

kontynencie 

córka wyjechała

żona odeszła,

matka i ojciec jawią się

jako senne widziadła

w polu,

zaoranym nie-

wyobrażalną porą 
 

III

Będzie go brakowało

chociaż jestem pewien, że nawet mnie

młodszego

dawno przeżył; prześnił na jawie

śmiertelnej

w słońcu jastrzębiopodobnym- 
 
 
 
 

* * *

Nie potrafię zasnąć

w upale i w ciele 

Janusz Sochoń 
 

blisko mi do ciebie daleko

do wewnętrznej równowagi -

aby uchwycić się

dłoni powietrza

muszę prosić wszechmogącego

o pomoc 

ale droga nadal jest bez-

brzeżna nadzieja chuda -

szyderstwo w co drugim momencie

spotkania

z tobą

doczesności miaro która ustalasz 

którędy jak kiedy z jakim

bagażem czy bez- 
 
 

Spór

 

zdjąć

z opisu, z obrazu, z jego

formy

zbędne słowa 

by były jedynie pod-

pisem niemym, milczącego

świadka: 

niech będą

skazą, brudzącą

widzenie, lecz nie-

zakończoną 

w obcości swej oporne;

a jednak

konieczne... 
 

To było rok temu -

 

Przyjechali z przedsiębiorstwa,

czarnym samochodem.

Ciało trzeba było

wynieść na podwórze, gdyż

trumna

nie zmieściła się w drzwiach.

Odjechali; zostawiając nas

samych.

Sieroctwo odczuliśmy

po pogrzebie. Dzisiaj

zastanawiamy się,

jak to się odbędzie

następnym razem; po zmianie

mieszkania. 
 
 
 

Późne słowo do M. 

jeżeli mogę prosić -

nie przychodź

do mojego snu

który jest raną - 

tak jak ty

i o tobie pamięć - 
 

Klasycy. Ich głosy -

 

Jesteś -

aby mówić mógł; 

martwy człowiek, żywy Bóg. 

Ciepła trawa -

zimny stos; 

w gałązkach ciemności, głos. 
 

Do -

 

Śpiesz się duszo,

mówi ciało 

nieba dużo,

czasu mało.

Wydawca: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - akant.org
We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.