Przypadki domowe
Nauczyłem się milczeć po ciemku,
wiedzę dzisiaj
jasno, że
trzeba było inaczej;
bo wargi dążą do porównań,
wściekłość do zaniechania,
bez-senność
do spania.
Nikt mnie już nie nauczy
gdzie szukać,
wrzuconych w głąb przepastną
kluczy.
Jeden z kilku
Mój mistrz
był niski, krępy
bardzo oczytany, nieco
gburowaty
Nie pił wódki, wolał
bary mleczne i księgarnie,
które odwiedzał częściej,
niż wspominał kobiety swego życia
Ono zatoczyło krąg, od chudej
wioski, poprzez stolicę Małopolski
aż po Paryż, Albanię
i kilka pomniejszych miast
Pisał, w chorobie i zdrowiu,
nieustępliwie recenzował klasyków
i lepszych od siebie równolatków,
nie godził się na
Pierwszorzędną drugorzędność, takich
jak ja szaraków traktował
z surową pobłażliwością, po
skrzypiących schodach
Wędrował codziennie do swego
pokoju, miał 78 lat, cukrzycę
i gorycz w sercu, które nie nadążało
wobec amplitudy przemian
- Wojciech Kawiński
- "Akant" 2010, nr 9
Wojciech Kawiński - Wiersze
0
0
Spis treści
Strona 1 z 3