Mówiono o niej
Czarnocionka
a przecież miała męża
Czarnotę – bednarza
Nie było dla niego roboty
Wszyscy już mieli beczki do kapusty
i w każdej wsi był wytwórca
Umarł
W chatynce nad potokiem
mieszkała z kurami
Zimową nocą dziadek
przewracając się w łóżku
mruczał
- Ktosik kradnie słome
chyba Janielka
łostowcie jo
łodrobi
kury wygrzebały ji
słome z posłanio
Odbite odciski w śniegu
prowadziły w Potoki
- Po co sprowdzać
przeciyż to Janielka
chłop jej łumar
łona robotno
no nic nie wychodzi
byle były jojka
na opendzynie potrzeb
bielmo mo na łoku
narośl na dziunśle
ale człowiek
i to robotny
22 listopada 2016 r.