Spotykaliśmy ich zajętych
ale chętnych do rozmowy
Jedni mówili bez zastanowienia
inni wolno z namysłem zapatrzeni w głąb siebie
Zrozumieliśmy
że są zarazem tłumaczami
Zaczęliśmy odróżniać myślących po litewsku
Napotkany zielarz zaprasza
żeby usiąść na trawie
Kobieta pokazuje swój urobek
wiadro czarnych jagód
Siadamy obok na słonecznej polanie
wśród niebieskich jasieni i złocistej kocanki
i dzielimy się tym co mamy
herbatą z termosu
ona jagodami
Potem długo patrzę
jak odchodzi pochylona
w stronę wioski nad jeziorem.
4 lipca 2000