Andrzejowi Walterowi
"Brzeg trędowaty i głuchy na słowo.
Brzeg unicestwia … życie.
Tylko czy mamy coś innego?"
(Andrzej Walter, Z listu )
Płyniemy do brzegu a nasza tratwa
ledwie łupiną ale przecież domem
na tę jedną chwilę zwaną życiem
Stawiamy żagle słów wierząc
że nas doprowadzą do portu
ale jego miraże wabią tylko
podobnych nam rozbitków
Odwieczni żeglarze dryfujemy
od wyspy do wyspy odbijając się
o rafy metafor grzęznąc na mieliznach
cudzych prawd naiwnie wierząc
że uda się nam za horyzontem
dostrzec wpatrzone w nas oko Boga
Tak naprawdę jesteśmy tylko
Jego zagubionymi dziećmi
chłopcami w przydługich spodenkach marzeń
którym po nocach śnią się podróże
do nieznanych lądów
na papierowych łódeczkach poezji