wierzyć myśleć i mówić wyłącznie na rozkaz
obca w stanie skundlenia jakakolwiek troska
obcy wyrzut sumienia obce wątpliwości
bliska zaś perspektywa ogryzania kości
rzucanych pańskim gestem miska pełna złudzeń
wmawiać sobie samemu pławiąc się w obłudzie
że inaczej się nie da więc wszystko w porządku
łatwiej zasnąć spokojnie przy pełnym żołądku
niż tułać się bezpańsko grzebiąc w wysypisku
nie nadstawiać policzka lecz dostać po pysku
dłonią w pięść zaciśniętą lub kijem po grzbiecie
a czerstwa kromka głodu wyobraźnię przecież
pobudza do działania by ocalić skórę
i odegnać od siebie myśli tak ponure
że nie dają spokojnie sięgać po jałmużnę
nie myśleć i nie mówić lecz zapaść się w próżnię