witaj moja poranna już chyba bezskuteczna próbo stawiania oporu wspomnieniom
witaj nieopanowanie
myśli, ust i rąk
wybiegające poza horyzont
lub
przyzwoite babcine spojrzenie
wyznaczone regulaminami
parków, placów i huśtawek
spacerujący z pieskami
wzroku rybich oczu
śledząca szlaki naszych dłoni
taflo pragnień.
szlaku wyznaczony granicami
telefonicznych połączeń
z naszymi Matkami, Mężami,
Żonami czekającymi z obiadem,
Kobieto obejmująca spłoszone ciała
pluszowych bohaterów
kołyszących się w kątach
pokoi.
dźwięku kościelnych dzwonów –
osierocony rytmie
wzywający na Mszę